Główny lekarz Ukrainy Wiktor Liaszko powiedział, że na Ukrainie wykonuje się dziennie 7 tys. testów w celu wykrycia koronawirusa. Według niego, wkrótce na Ukrainę zostaną dostarczone testy DNA – tzw. testy PCR (łańcuchowej reakcji polimerazy), które będą w każdym szpitalu obwodowym. Zapewnił też, że ukraińska służba zdrowia dysponuje wystarczającą ilością testów do wykonywania badań selektywnych. Powiedział o tym w programie telewizyjnym „Swoboda słowa”.
Ukraina kieruje się wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia i przykładem krajów europejskich, które na dużą skalę wykorzystują testy PCR, a nie tzw. ekspresowe. Ponadto Ministerstwo Zdrowia Ukrainy ściśle monitoruje sytuacje epidemiczną w Polsce. Według Liaszki, pod tym względem sytuacja na Ukrainie jest o 12-13 dni opóźniona względem tej w Polsce.
„Patrzymy na liczbę testów wykonanych w Polsce, kiedy było tam 5 tysięcy chorych, i analizujemy te działania” – wyjaśnił.
Na Ukrainie przy takiej liczbie chorych wykonuje się trochę mniej testów. Jednak Ukraina wykonuje je bardziej selektywnie. Z przeprowadzonych 4 tys. testów, wynik pozytywny dało 400. W Polsce ten odsetek jest niższy. Trudność polega na tym, że testy PCR można przeprowadzać tylko w specjalnych laboratoriach o odpowiedniej klasie ochrony.
Liaszko zaapelował do Ukraińców, aby w przypadku objawów koronawirusa, nie bali się zwracać o pomoc do lekarzy rodzinnych lub wzywali karetki pogotowia. Jeśli spotkają się z odmową, powinni dzwonić na specjalną infolinię.
Opr. TB, UNIAN
fot. UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!