Terrorysta Girkin-Striełkow czuje, że sytuacja jest bez wyjścia. Możliwości ma niewiele: albo trafi do niewoli pojmany przez siły operacji antyterrorystycznej (ATO), albo go zabiją z rozkazu Putina.
O tym, że „minister obrony Donieckiej Republiki Ludowej”, terrorysta Igor Girkin-Sriełkow zaczął mieć poważne problemy z alkoholem, wiadomo dzięki wpisowi na Facebooku doradcy szefa MSW Ukrainy Zoriana Szkiriaka.
Miejscowi patrioci oświadczyli – ironizuje Szkiriak – że wczoraj wieczorem lider rosyjskich terrorystów w Donbasie Girkin-Striełkow był w lokalu u zbiegu ulic Gurowa i Puszkina w Doniecku, gdzie pił wódkę z oficerami sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej.
Cały kwartał, w którym doszło do spotkania mieli otoczyć ochroniarze Girkina. Szkiriak uważa, że Girkin ma problemy podobne do tych, z którymi boryka się jego kolega z „Ługańskiej Republiki Ludowej”, Bołotow.
Czuje, że sytuacja jest bez wyjścia. Wie, że czeka go zapłata i wlewa w siebie gorzałkę. Możliwości ma niewiele: albo trafi do niewoli pojmany przez siły operacji antyterrorystycznej (ATO), albo go zabiją z rozkazu Putina – dywaguje Szkiriak.
W jego ocenie Girkin jest jeszcze Kremlowi przydatny, bo trzyma w kupie wpadających w panikę terrorystów, ale przy nadarzającej się okazji zostanie „sprzątnięty”, a martwy bojownik o mityczną Noworosję jest dla putinowskiej propagandy znacznie wygodniejszy niż żywy świadek krwawych przestępstw rosyjskiego prezydenta. Striełkow to zapewne czuje i zapija rozpaczy – pisze Szkiriak z nadzieją, że wcześniej dopadnie go Ukraina.
Kresy24.pl
1 komentarz
lucjan
4 sierpnia 2014 o 22:25Co była by warta Rosja bez gorzały? To znamienne ale po wyjściu Moskali z Polski drastycznie spadło spożycie alkoholu,ten trend utrzymuje się do teraz,przestaliśmy być czołówką pijaków europejskich.