
Władimir Putin z prezydentem Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem. Zdjęcie: Aleksey Maishev, RIA Novosti/Kremlin.ru
Chiny coraz śmielej umacniają się na rosyjskim Dalekim Wschodzie i już nawet nie udają, że mają wobec tego regionu własne ambicje. W czasie, gdy Rosja prowadzi wojnę z Ukrainą, jej gospodarka traci siły, a Daleki Wschód wyludnia się, Pekin krok po kroku rozbudowuje swoją obecność gospodarczą i infrastrukturę. A jeśli Rosja się rozpadnie — Chiny są gotowe przejść do faktycznej aneksji tych terenów.
Takie wnioski przedstawiono na portalu NetEase.
Autor podkreśla, że Daleki Wschód od zawsze był dla Rosji ciężarem: gigantyczne odległości, skrajnie trudny klimat, słaba infrastruktura i stały odpływ ludności. Mimo ogromnych bogactw — złota, diamentów, ropy naftowej i gazu – jego rozwój gospodarczy wymaga kolosalnych inwestycji. Po 2022 roku sytuacja stała się bardziej złożona: znaczna część rosyjskich zasobów wojskowych i finansowych została przeznaczona na wojnę z Ukrainą, a obecność rządu federalnego na Dalekim Wschodzie wyraźnie osłabła.
„Finanse rosyjskiego rządu zostały zdewastowane przez wojnę i nie docierają już do tego regionu. Tymczasem Chiny rozpaczliwie cierpią na niedobór energii: gazociąg dalekowschodni dostarcza 38 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, co stanowi około 10% całkowitego zużycia gazu w kraju” – czytamy w artykule.
Autor artykułu jest przekonany, że jeśli rosyjski rząd centralny pogrąży się w chaosie, na Dalekim Wschodzie może łatwo wybuchnąć kryzys, a mocarstwa zewnętrzne, takie jak Stany Zjednoczone i Japonia, z pewnością będą uważnie obserwować sytuację.
Pekin ze swojej strony, krok po kroku wbija swoje „kotwice” na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Koniec 2019 roku przyniósł start gigantycznego projektu – gazociągu Wschodni Szlak z trzydziestoletnim kontraktem w tle. W 2021 ruszył most kolejowy Tongjiang, a rok później otwarto most drogowy Heihe, radykalnie przyspieszając handel między krajami. Chińskie spółki stawiają tam drogi, porty, kopalnie i farmy, dostarczając własny kapitał, sprzęt i know-how. Moskwa zaś tworzy specjalne strefy rozwoju, które mają przyciągać kolejne chińskie inwestycje w stocznie i przetwarzanie surowców.
„Jeśli Rosja się rozpadnie, 7 milionów kilometrów kwadratowych Dalekiego Wschodu nie może zostać zmarnowanych. Historia pokazuje, że Chiny już zapłaciły za swoją słabość i należycie wzięły sobie tę lekcję do serca” – czytamy w artykule.
Autor przestrzega jednak Pekin przed otwartą próbą zajęcia Dalekiego Wschodu i powtarzania działań Rosji na Ukrainie, ponieważ prowadziłoby to do międzynarodowej izolacji. Zamiast tego proponuje kontynuację „miękkiej” strategii: inwestowania i wspierania sił sojuszniczych z Chinami. Z perspektywy Chin stabilność Dalekiego Wschodu jest bezpośrednio związana z bezpieczeństwem prowincji północno-wschodnich. Bliskość Alaski, Japonii i Półwyspu Koreańskiego sprawia, że region ten jest podatny na potencjalne rozmieszczenie infrastruktury wojskowej przez państwa trzecie.
W tym kontekście Szanghajska Organizacja Współpracy jest postrzegana jako narzędzie dyplomatyczne, odstraszające od ingerencji zewnętrznej i zapewniające polityczne zabezpieczenie dla współpracy gospodarczej.
Strategia Chin w regionie opiera się na podejściu stopniowym: gospodarka i infrastruktura stanowią fundament, dyplomacja ochronę, a długoterminowe kontrakty gwarancję nieodwracalności.
„Dla Chin Daleki Wschód jest skarbem, dla Rosji zaś ciężarem… Strategia Chin polega na cichym i stopniowym postępie, bez robienia zamieszania… Rozpad Rosji nie jest abstrakcyjnym scenariuszem i tylko dzięki wcześniejszemu przygotowaniu można działać z opanowaniem” – podsumowuje autor.
NetEase










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!