Wspomnienia Grzegorza Niestrawskiego – łowczego z Puszczy Rzepińskiej na Ziemi Lubuskiej…
Kiedy w dniu 18 X 2016 r., w Torzymiu woj. Lubuskie zjechałem z autostrady A – 2, przy drodze w kierunku Krosna Odrzańskiego oczekiwała na „autostop” starsza pani.
Zatrzymaliśmy się, starsza pani poprosiła o podwiezienie do wioski Dębrznica. Podczas krótkiej jazdy powiedziała, że nazywa się Bodzon, a w domu przebywa jej chory mąż.
Opowiedziałem tą historię bratu Jankowi, który wręczył mi do przeczytania książkę p. Grzegorza Niestrawskiego pt. Gdzie Pliszka płynie z wolna…
Pan Kazimierz Bodzon „Kazimir”, mąż naszej „autostopowiczki” pochodzi z Kresów, z wioski Łancew Ług k. Baranowicz i jako gajowy był bliskim współpracownikiem autora książki.
Obaj przez cały PRL, i trochę dłużej pracowali w Puszczy Rzepińskiej na Kresach Zachodnich Rzeczypospolitej Polskiej.
Mnie również te strony są bardzo bliskie – tam się urodziłem i tam wychowałem. W rzece Pliszce nie raz się kąpałem i łowiłem ryby, wiem gdzie są „Trzy dęby”, gdzie „Czerwona droga”, gdzie Jezioro Wilcze. Znam wiele wiosek Puszczy Rzepińskiej. Widywałem i słyszałem o Panu Grzegorzu Niestrawskim, który był leśnikiem – łowczym, i szacował straty wyrządzane przez dziką zwierzynę na polach rolników.
Grzegorz Niestrawski s. Marcelego jest z pochodzenia Wielkopolaninem z okolic wioski Siemionowo k. Gostynia w pobliżu rzeki Obry. Urodził się przed wybuchem II w.ś. Podczas okupacji niemieckiej, rodzina przebywała w Lasach Parczewskich na Lubelszczyźnie, gdzie jego ojciec był członkiem AK. Grzegorz „Widział jak w sierpniu 1944 r., Rosjanie likwidowali zgrupowanie partyzanckie „Parczew” na łąkach pod Łukowem. Po wojnie ukończył Technikum Leśne w Rogozińcu i Ojcowie k. Krakowa. Należał do ZMP.
Z nakazem pracy, jako najmłodszy leśniczy, objął najpierw leśnictwo nad Młynówką k. Krosna Odrzańskiego, a później w nadleśnictwie Budachów, gdzie zamieszkał w leśniczówce nad rzeką Pliszką w okolicy „Łąk Dobrosułowskich”. Tam został leśnikiem – łowczym Koła Łowieckiego „Lis” Budachów, a aktualnie Koła Łowieckiego „Wieniec”. Członkiem Polskiego Związku Łowieckiego był od 1949 r., a pozwolenie na broń otrzymał w 1954 r.
Za czasów PRL – u na tzw. polowania dewizowe do rewiru p. Grzegorza Niestrawskiego „Fidel” przyjeżdżali m.in. obcokrajowcy:
-Pridon z córką Katrin z Francji, Florian Schmidbauer z Austrii, Coliner z Belgii, von Obermeier z Austrii, Johan Plachecki – zniemczony Polak, bracia Guy Bernard i Marko Bernard, Filip Dubois, Jacques Bedet i Dawid Bedet z Francji, Andre Colinet, Robert Lecklerc z Francji, Robert Mesric ze Szwajcarii, Pier Couet. Były to osoby znaczące w życiu publicznym swoich krajów.
Przyjeżdżali również VIP- y radzieccy i polscy:
Marszałkowie radzieccy: Greczko, Moskalenko, Kazanow, ambasador Aristow. Gen. Wojciech Jaruzelski, premier Jaroszewicz, gen Bordziłowski, posel Romanowski, insp. Malinow – szef łowiectwa w Warszawy, minister Kopeć, płk. Petelicki łowczy Sztabu Generalnego W.P., dyr. Sikorski z Ministerstwa Leśnictwa, gen Pietrzak z RSW…
Autor pasjonującej książki – wspomnień, wymienia nazwiska leśników, gajowych, łowczych, kłusowników, kolegów, prezesów itd., np.:
Gajowy Kazimierz Bodzon „Kazimir”, leśniczy Paweł Januszewski, Józef Firgon ze Smolarni, leśniczy Adamowicz, insp. Wituła – szef zielonogórskiego łowiectwa, Redlicki – nadleśniczy, przełożony „Fidela”, dyr. Miksztacki, Jadwiga i Henryk Zielonowowie, Wasyluk dyr. OZLP, Aleksander Asanowicz, wnykarz Szostak, wnykarz Winiarczyk, dyrektor Mazurkiewicz, Janusz Kobylański mistrz strzelectwa do rzutek, Purol – Prezes Wojewódzkiej Rady Łowieckiej, leśniczy Klimek, Bronisław Zieliński – tłumacz Ernesta Hemnigwaya, Józef Górka insp. łowiecki z Żar, Burzałek – leśniczy dyrekcji zielonogórskiej, wozak Gacka, leśniczy Longin, płk Kaszuba z Dychowa, insp. Karol Humiński, inż. Kowalin – Naczelny Zarząd Lasów, Tomasz Pasławski, gajowy Nowiński, leśniczy Jan Raj, Michał Mazurkiewicz – dyrektor Lasów Zielonogórskich, inspektor łowiecki Edward Drepszok, Andrzej Marcinowicz – Koło „Dzik” z Krosna Odrzańskiego, łowczy Krzysztof Nawój, Władysław Romański – leśniczy z Dębrznicy, Zenon Bartkowiak – nadleśniczy z Budachowa, rybak Kita, Kostyniak, kolega Firgoń Józef, Piotrowscy – kłusownicy z Drzewicy, leśniczy Kuba Kostkiewicz, weterynarz Zdzisław Paduszyński, Stanisław Wolski, dyrektor Wasyluk, leśniczy Kazimierz Frybel, leśniczy Andrzej Michalik, leśniczy Jerzy Stasiak, wiceminister Kopeć, Marek i Olek Asanowicze, nadleśniczy Rylski, traktorzysta Maciek, Krystyna Siewierska – kierowca, Julian Józefiak, Stanisław Trąbka – łowczy „Drop” z Gostynia, Wojciech Niestrawski – brat autora, Zbigniew Jankiewicz – prezes K.Ł. „Drop” w Gostyniu, łowczy Jan Marszal, kuzyni Kazimierz i Stefan Szymańscy, Jan Skrzetuski – nadleśniczy z Budachowa, leśniczy Czerniejewski, gajowy Mandryluk, Władysław Papera z Cisnej, przyjaciel Mirosław Franczak, Leszek Sawicki, Grażyna z Ciechanowa, łowczy Kazimierz Poliński, egzaminator łowiectwa Adam Zabierski, Ewa Janowska – znajoma, Kazimierz Berus i inni…
O tym, że łowczy Grzegorz Niestrawski pracował wśród wielu Zaburzan, świadczy m.in. następujące stwierdzenie:
„ „Wstąpiliśmy do masarni w Osiecznicy, by poinformować mistrza Dogodę, że dzika nie ma, a tatara zrobimy z samego rogacza. Na co usłyszałem: – mam w salonce para szuka, będzie w sam raz a kiedy strzelisz to oddasz. Słowo „paraszuk” było regionalną nazwą małego dzika, zapewne przywiezioną ze wschodnich rubieży dawnej Rzeczypospolitej.
Nie da się wszystkiego opisać o książce – aby pojąć co zawiera, trzeba przeczytać. Takie opisy polowań na jelenie, dziki, zające, dropie, kuropatwy, wilki, na rysia w Bieszczadach i kozice górskie w Austrii zapierają dech. Jest dramaturgia i nostalgia… Jest przyroda i jest historia. Są w książce liczne unikalne fotografie…
Książka jest na pewno źródłem historycznym do poznawania dziejów PRL – u i mikrohistorią Puszczy Rzepińskiej na Ziemi Lubuskiej.
Motto na pierwszej stronie jest następujące: „Wcale nie dbam o śmierć. Zostawiam po sobie pamiątkę. Tylko ty żyj książeczko. Wcale nie dbam o śmierć”. ANTOLOGIA LATINA
Książkę wydała DRUKARNIA BRACI DYDYŃSKICH ul. Prosta 21, Zielona Góra. Korekta i redakcja ANDRZEJ BRACHMAŃSKI, BARBARA ATROSZCZYK. Ilustracje na okładkach JERZY GŁĘBIŃSKI, MIROSŁAW SZUŃ. Projekt okładki i skład publikacji Studio IKONA. Fotografie w publikacji z Archiwum Grzegorza Niestrwaskiego.
Zielona Góra 2014
Refleksję napisał: Stanisław Karlik
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!