Rosyjski koncern Gazprom od poniedziałku w sierpnia wyraźnie, o kilkanaście procent, ograniczył tranzyt gazu ziemnego przez terytoria Ukrainy i Białoruś. Z informacji agencji Interfax wynika, że zmniejszenie wynosi 12- 14 procent.
Europejscy operatorzy gazowi poinformowali, że we wtorek 7 sierpnia tranzyt gazu przez Ukrainę – przez korytarz użgorodzki, notowany był na poziomie 127 metrów sześciennych, co oznacza zmniejszenie o 14 procent, w porównaniu ze wskazaniami liczników z poniedziałku – 147 milionów metrów sześciennych.
W poniedziałek wolumen dostaw gazu do Niemiec przez gazociąg Jamał-Europa spadł o 12% do 77 milionów metrów sześciennych, z 88 milionów metrów sześciennych przepompowanych w niedzielę.
Przypomnijmy, że gazociąg Nord Stream wznowił swoją pracę przed planowanym terminem po pracach konserwatorskich, w wyniku czego zmniejszył się tranzyt gazu przez Ukrainę. Wolumen eksportowanego gazu spadł z 198 do 156 milionów metrów sześciennych.
Portal wnp.pl wskazuje, że zmniejszenie tranzytu gazu przez Ukrainę i Białoruś oznacza dla tych państw automatycznie mniejsze wpływy z tego tytułu.
Na stronie internetowej Gazpromu w dziale REMIT, gdzie firma ujawnia dane dotyczące wielkości tranzytu i okoliczności jego zmiany, nie ma komentarzy na ten temat.
Ukraina otrzymuje od Gazpromu 2,7 dolara na kilometr za każdy tysiąc metrów sześciennych surowca. Dochody te mogą się jeszcze bardziej skurczyć po uruchomieniu gazociągu Nord Stream 2, który jest obecnie w początkowym stadium budowy, ale Gazprom i jego wspólnicy nie ukrywają, że chcą zbudować nowy gazociąg możliwie szybko.
Kresy24.pl
5 komentarzy
peter
9 sierpnia 2018 o 14:08$2.7 za kilometr 1000m3 1000km $2700 ?
observer48
9 sierpnia 2018 o 15:46@peter
Nord Stream 2 powinien zostać jak najszybciej zatrzymany sankcjami USA, bo to najlepszy sposób ustawienia szkopów do pionu i zbankrutowania kacapów, ponieważ otworzy on kacapii drogę do wojskowego napadu na Ukrainę.
Enej bandyta
10 sierpnia 2018 o 09:50Niestety ale Trump już się zgodził z Putinem w tym temacie, zresztą nic nie mógł zrobić, poza wpisami na Tweeterze. Naszym błędem było zablokowanie Jamał II w imię solidarności z banderowcami.
syotroll
11 sierpnia 2018 o 08:21Nie dziwię się, że potępia pan projekt mogący ustabilizować niepotrzebny konflikt europejska-rosyjski. Lubicie popierać bandytów destabilizujących świat.
observer48
13 sierpnia 2018 o 19:51@Enej bandyta
Trump co innego mówi, co innego robi i co innego pisze na twitterze, a tym samym wprowadza element nieprzewidywalności do amerykańskiej polityki zagranicznej, co wywołuje w kacapii rozpacz i panikę, bo od czasów śp. prezydenta Reagana polityka zagraniczna była dla nich niemal w 100% przewidywalna.
Trump jest biznesmenem i będzie atakował nie RoSSję, która gospodarczo stoi na krawędzi bankructwa, a Francję i Niemcy, które stracą najwięcej na wprowadzeniu amerykańskich ceł zaporowych na unijny import.
Przypominam, że USA to największy partner handlowy szkopii, która tylko w roku 2017 miała nadwyżkę eksportu nad importem w wymianie z USA niemal $60 miliardów. Ponad 40% PKB Niemiec to nadwyżka eksportu nad importem. Niemcy i Francja nie przeżyją bez eksportu do USA, a Amerykanie nawet nie zauważą braku towarów unijnych na swoim rynku wewnętrznym.