
Collage / fot: RBK – Roskosmos
Te co trują i spadają, swego kresu dożywają. Przedmiot narodowej dumy i największy niegdyś symbol mocarstwowej potęgi Rosji umarł.
Z powodu awarii Rosja odłożyła planowany na 15 bm. start bezzałogowej rakiety-nosiciela Proton-M z satelitą meteorologicznym z kosmodromu Bajkonur. Koncern Roskosmos podał w komunikacie, że w czasie testów przed startem wykryto defekt napędu. “Ale już określiliśmy front robót” – zapewnia w sowieckim stylu wiceszef koncernu, Iwan Daniłow.
To miał być zresztą i tak ostatni start Protona z Bajkonuru. W przyszłości będą wystrzeliwane już tylko z kosmodromów Wostocznyj i Plesieck, o ile w ogóle, bo są to rakiety mocno przestarzałe, rodem z połowy lat 60. ubiegłego wieku, choć niby “modernizowane”. Teoretycznie mają je zastąpić rakiety Angara.
Natomiast rosyjskie statki załogowe – słynne Sojuzy oraz bezzałogowe Progressy – polecą w kosmos raczej nieprędko. Powód? Oba są wynoszone przez rakiety Sojuz, a w czasie startu z Bajkonuru tej rakiety ze statkiem Sojuz MS-28 doszło 27 listopada do bardzo poważnego uszkodzenia platformy startowej i zawaliła się kabina obsługi.
To jedyna w Rosji platforma do załogowych lotów, a nowej – w obecnych warunkach – nie jest ona w stanie zbudować. Tym samym Rosja – pierwszy raz od 1961 roku – utraciła możliwość wysyłania misji załogowych w kosmos. Wszystkie loty Sojuzów i Progressów odłożono na czas nieokreślony. Dawny przedmiot narodowej dumy i mocarstwowej potęgi ZSRR i Rosji umarł.
Co prawda Roskosmos zapewnia, że postara się naprawić platformę startową “w najbliższym czasie”, ale wiadomo jako to z tym “najbliższym czasem” w Rosji jest, szczególnie teraz, gdy brakuje pieniędzy i importowanych części z powodu sankcji.
A wracając do Protonów to wszystko wskazuje, że ten program także dogorywa. Budowano je jeszcze “pod Zimną Wojnę”, a nie pod loty precyzyjne XXI wieku. Wtedy liczyła się brutalna siła i gotowość do wojny nuklearnej, a nie precyzja i bezpieczeństwo i tak te rakiety projektowano.
Mimo to Protony przez lata wynosiły satelity dla całego świata. Były wprawdzie nieco ryzykownym, ale względnie tanim “wołem roboczym”.
Jednak po 2010 roku – z powodu starzejącej się konstrukcji, gorszych komponentów i odpływu wykwalifikowanych kadr – Protony zaliczyły całą serię widowiskowych katastrof: eksplozji po starcie, utraty kontroli, deorbitacji ładunków za setki milionów dolarów. A krzyżem do trumny okazało się odcięcie dostaw zachodniej elektroniki po 2022 roku.
Dziś już usług Protonów nikt prawie na Zachodzie nie zamawia, a i Chiny mają już dawno własne nośniki. Rosja została sama z tym sowieckim reliktem, który nie dość, że się raz po raz psuje, to jeszcze potężnie truje środowisko paliwem heptylowym. Z tego powodu Kazachstan od dawna żądał zaprzestania startów Protonów z Bajkonuru i odszkodowań za skażenia.
Zobacz także: Przestali płacić pensje! Strajki i protesty w całej Rosji.
KAS










2 komentarzy
LTM
14 grudnia 2025 o 21:12Będziecie latać w kosmos na miotlach 🤣😂🤣
Anty CCCP
14 grudnia 2025 o 21:19Degrengolada to obniżenie się poziomu, upadek, chaos, wszystko to dotyczące rosji nas cieszy i chcemy więcej, więcej, więcej. Napiwek dla Autora artykułu 10 $.