Sankcje nałożone na Rosję szybko i boleśnie wpłynęły na jej gospodarkę. Z kraju wycofały się duże firmy światowe, ceny w sklepach gwałtownie rosną, a produkty znikają z półek. Kwestii tej poświęciła uwagę redakcja ukraińskiego programu telewizyjnego „FreeDom”.
„Rosja szybko wraca do lat 90. Zapomniane słowo „deficyt” ponownie weszło do leksykonu” – relacjonują dziennikarze.
Jednak Putin stale powtarza, że gospodarka radzi sobie doskonale. Przeczy temu zaopatrzenie sklepów w najpotrzebniejsze towary.
Symptomatyczny jest brak cukru, a niebawem może zabraknąć majonezu, którego cena znacznie wzrosła.
Mięso do wyrobu pasztetów, gulaszów i kiełbas Rosja sprowadzała z zagranicy. Teraz, aby poprawić sytuację, w Federacji Rosyjskiej do takich produktów dodaje się wodę.
W Rosji występują problemy z dostawami ryb. Okazuje się, że kraj z dostępem do mórz nie może zaopatrzyć się w łososia. Po wstrzymaniu eksportu z Chile i Wysp Owczych z powodu sankcji, rosyjskie restauracje zaczęły sprowadzać ryby drugiej świeżości.
W Rosji są problemy z produktami higienicznymi, w tym z podpaskami. Wiele produktów kosmetycznych jest zastępowanych erzacami, które jakością i wykonaniem przypominają preparaty z pierwszej połowy ubiegłego wieku.
Symptomatycznym przykładem zapaści rosyjskiej wytwórczości jest brak opakowań na wszystkie niezbędne produkty spożywcze.
Przypomnijmy, w Rosji rozpoczęła działalność sieć fast foodów „Wkusno i Toczka”, która zastąpiła bary szybkiej obsługi firmy McDonald’s. Jednak szybko okazało się, że logo rosyjskiej sieci zostało skopiowane z loga portugalskiej firmy „Matosmix”, która zajmuje się wytwórstwem pasz dla zwierząt.
Opr. TB, https://www.youtube.com/hashtag/freedom
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!