Możliwość wprowadzenia obowiązkowej nauki języka rosyjskiego w fińskich szkołach miał konsultować z mieszkańcami miejscowości graniczących z Rosją prezydent Sauli Niinistö.
Skąd ten pomysł? Do Finlandii przyjeżdża coraz więcej rosyjskich turystów i biznesmenów, ale języka fińskiego zazwyczaj nie znają. A jako że uczyć się go również za bardzo nie zamierzają, więc zapobiegliwi Finowie, szczególnie we wschodniej części kraju, chcą się uczyć rosyjskiego.
Czy rosyjski ma szansę stać się kolejnym językiem państwowym w Finlandi – po ojczystym fińskim i szwedzkim? Tego na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że prezydent nie jest zwolennikiem zastąpienia lekcji szwedzkiego rosyjskim, o co w 2011 roku wnosili mieszkańcy kilku gmin wschodniej Finlandii. Wtedy fińskie Ministerstwo Edukacji odrzuciło projekt. Jakie stanowisko zajmie teraz?
W kontekście otwartości Finów na Rosję warto przypomnieć, ze zaledwie pół roku temu Władimir Putin ostrzegł Finlandię, że jej wejście do NATO pogorszy stosunki między Moskwą i Helsinkami i zagroził kontrposunięciami Rosji, jeśli Finlandia przyjmie na swoim terytorium broń ofensywną Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mówił o tym w czerwcu na konferencji prasowej po rozmowach z prezydentem Finlandii w miejscowości Igora w obwodzie leningradzkim.
Wcześniej z pogróżkami pod adresem Finlandii wystąpił szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR generał Nikołaj Makarow, który podczas wizyty w Helsinkach zarzucił Finom zbyt bliską współpracę wojskową z NATO i wytknął Finlandii prowadzenie manewrów wojskowych w pobliżu rosyjskich granic, co – jak oświadczył – rodzi pytania, gdyż ćwiczone są nie tylko operacje obronne. Szef rosyjskiego Sztabu Generalnego oskarżył też Helsinki o wspieranie – jak to ujął – rewanżystowskich dążeń Gruzji. Makarow oznajmił też, że neutralna Finlandia imponuje Rosji, podczas gdy Finlandia w NATO stanie się zagrożeniem militarnym dla FR.
Odnosząc się do „rewanżystowskiego” wątku z wystąpienia Makarowa, rosyjska Nowaja Gazieta” przypomniała, że „niektórzy Finowie do dzisiaj snują wspomnienia o utraconej w 1940 roku fińskiej części Karelii i wypędzonej stamtąd rdzennej ludności”. „Teraz można wyobrazić sobie, jak fińscy i gruzińscy rewanżyści, wziąwszy Rosję w kleszcze jednocześnie z północy i południa, dojdą do murów Kremla, gdzie się upiją” – ironicznie komentowała opozycyjna gazeta.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!