„Służby ratunkowe odkryły jeden z kraterów po uderzeniu meteorytu w Ziemię” – podaje „Russia Tooday”, a agencja Ura.ru publikuje wideo z ogromnym kraterem, w którym widać płomienie ognia. Internauci już zdyskwalifikowali film jako fałszywkę.
Okazuje się, że agencja opublikowała zdjęcia nie z miejsca, gdzie spadł jakoby meteoryt, lecz… z Mongolii, gdzie na powierzchnię wydobywają się podziemne gazy.
Na filmie widać chodzących dookoła krateru ludzi z kamerami, można więc zapewne spodziewać się kolejnych „sensacji”.
Tymczasem gubernator Czelabińska poinformował, że jeden z fragmentów meteorytu spadł w jego obwodzie, a pozostałe – w obwodach tiumeńskim i swierdłowskim. Rosyjskie ministerstwo obrony podało z kolei, że żołnierze zlokalizowali 6-metrowy krater. Promieniowanie w jego rejonie ma utrzymywać się na normalnym poziomie.
Jak podaje serwis internetowy Russia Today, miejsce, gdzie prawdopodobnie znaleziono odłamki meteorytu, zostało odcięte przez jednostkę wojskową. Żołnierze mają na sobie specjalne ochronne uniformy.
O poszukiwaniach dwóch obiektów w obwodzie aktiubiańskim poinformowały też kazachskie władze do spraw sytuacji nadzwyczajnych.
Kresy24.pl
Czytaj również: Kosmos atakuje Rosję? Żyrinowski: „Nie, to Ameryka”
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!