Minister administracji publicznej Estonii Mihhail Korb jest członkiem Partii Centrum cieszącej się wysokim poparciem wśród mieszkańców narodowości rosyjskiej. Głosują na nią przede wszystkim wyborcy rosyjskojęzyczni (ok. 25% mieszkańców kraju).
Kilka dni temu, podczas spotkania z weteranami wojennymi Korb oświadczył, że nie jest zwolennikiem członkostwa kraju w Sojuszu Północnoatlantyckim.
Po tym, jak jego wypowiedź ostro skrytykowali członkowie rządu i opozycja, Mihhail Korb złożył rezygnację z urzędu. Dymisję przyjął szef estońskiego rządu Juri Ratas – kolega Korba z Partii Centrum.
Partia Centrum weszła do rządu po politycznej izolacji, w której znajdowała się od roku 2007. Zdolność koalicyjną utraciła ze względu na jawnie prokremlowską i antynatowską postawę swojego byłego lidera Edgara Savisaara. Zmiana na stanowisku przewodniczącego otworzyła centrystom drogę do powrotu do władzy. 5 listopada 2016 roku kierownictwo partii objął Jüri Ratas, co pozwoliło na podjęcie rozmów o koalicji z socjaldemokratami, mającymi podobny lewicowy profil (lider socjaldemokratów, Rosjanin Jewgienij Osinowski (Jevgeni Ossinovski) opowiedział się za nominacją Ratasa na premiera.
Estonia należy do NATO od 2004 roku.
Kresy24.pl
2 komentarzy
jubus
17 czerwca 2017 o 11:15Co w tym złego? Finlandia i Szwecja nie są w NATO, a do tej pory, Rosja ich nie zaatakowała. To trochę obala mit, jakoby NATO miało chronić przed agresją.
SyøTroll
19 czerwca 2017 o 11:38No właśnie, NATO się zdezaktualizowało. czyż nie lepiej by było z członkostwa w nim zrezygnować, na rzecz współpracy regionalnej – bałtyckiej (do spółki ze Szwecją i Finlandią) ?
Ale widocznie polscy żołnierze wolą wykonywać rozkazy amerykańskich generałów tak jak wcześniej rosyjskich.