W przypadku zaostrzenia się konfliktu zbrojnego na granicy z Ukrainą i wkroczenia wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy reaktory w ukraińskich elektrowniach atomowych przetrwają trafienia obiektami latającymi. Poinofrmował o tym pełniący obowiązki prezesa Narodowy Koncern Produkcji Energii Atomowej „Energoatom” Petr Kotin.
Według niego, ukraińskie reaktory są przygotowane na ewentualne uderzenie przez obiekty latające, a ochrony skorupowe i korpusy reaktorów zostały zaprojektowane na takie niebezpieczeństwa.
Przeszkodą w nieprzerwanym funkcjonowaniu elektrowni nie będzie też ewentualny brak internetu i komunikacji w kraju, który może wystąpić w wypadku działań wojennych. Zdaniem dyrektora koncernu jądrowego, elektrownie będą pracowały w trybie awaryjnym.
„Jeśli internet upadnie, to elektrowniom jądrowym nic złego się nie stanie. Będą działać bez niego, tak jak to było na przykład w czasach przedinternetowych. Jeśli chodzi o komunikację, elektrownie jądrowe będą działać offline, są niezbędne wewnętrzne środki komunikacji” – powiedział.
Opr. TB, UNIAN
fot. https://www.atom.gov.ua/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!