W Obwodzie Czernihowskim na Ukrainie w powietrze wyleciał skład amunicji. Ze strefy zagrożenia ewakuowano ok 12 tysięcy osób. Służby ratownicze prowadzą działania w całym regionie i wzdłuż granicy. Eksplozja była tak silna, że słyszano ją w miejscach oddalonych o 40 km.
Jak poinformował na Facebooku Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, wybuch nastąpił 9 października w szóstym arsenale broni, w pobliżu miasta Icznia.
„O godzinie 3.30, szef 6. arsenału, poinformował, że w pobliżu miasta Icznia w Obwodzie Czernihowskim nastąpiła eksplozja na terenie technicznym. Skala zdarzenia jest ustalana. Wszystkie odpowiednie służby i władze lokalne zostały niezwłocznie powiadomione. Trwa ewakuacja ludności. Uruchomiono sztab reagowania kryzysowego”, czytamy w oświadczeniu SG SZ.
„Grupa operacyjna kierowana przez szefa Sztabu Generalnego udała się na miejsce zdarzenia. Podejmowane są odpowiednie środki ograniczające na całym terytorium Obwodu Czernihowskiego i wzdłuż granicy”.
6. arsenał zajmuje ok. 682,6 hektary, z czego terytorium techniczne stanowi 402 ha.
Użytkownicy portali społecznościowych piszą, że eksplozja była słyszana nawet 50 kilometrów od miejsca wybuchów. Według informacji Sztabu Generalnego, co sekundę mają miejsce 2-3 eksplozje, ale teraz ich intensywność spada.
W związku z wybuchami zamknięto przestrzeń powietrzną, w promieniu 20 km od miejsca zdarzenia zawieszono transport kolejowy i drogowy.
Państwowa Służba Ukrainy ds. sytuacji Nadzwyczajnych skierowała na miejsce 220 funkcjonariuszy i 60 jednostek sprzętu, w tym 39 wozów pirotechnicznych.
Eksplozje z arsenału można było usłyszeć w odległości około 50 km od miejscowości Augustowka. Lokalna telewizja miasta Pryłuki ostrzegła już obywateli, by nie ulegali panice (miasto znajduje się 170 km od Czernihowa).
Dziennikarze poinformowali lokalną społeczność, że miasto jest poza zasięgiem strefy zagrożenia, ale radzą, by nie posyłać dzieci do szkół i przedszkoli, ponieważ budynki użyteczności publicznej mogą być potrzebne dla ewakuowanych.
Administracja obwodowa poinformował, że do placówek medycznych z objawami zatrucia czadem zgłosiło się kilkadziesiąt osób.
SBU nie wyklucza, że w wojskowych magazynach mieliśmy do czynienia z działaniem dywersyjnym. To jedna z wersji. Na miejscu działa grupa operacyjno – śledcza Centralnego Biura Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, pojechało też całe kierownictwo służb specjalnych.
„Świadkowie twierdzą, że eksplozje miały miejsce w czterech punktach arsenału, po którym wybuchł pożar”, powiedział podczas briefingu zastępcę szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Rodion Tymoszenko. Według niego, ogień pochłonął nie więcej niż 10 proc. terytorium arsenału, informuje hromadske.ua.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
bkb2
9 października 2018 o 11:56Co z tą Ukrainą … Uciekają stamtąd modzi ludzie …. Uciekają przedsiębiorcy…. Ukraińcy weźcie się wreszcie za reformę swojego kraju…. Nikt za was tego nie zrobi…!!!