Ceny nieruchomości na półwyspie – kupno i wynajem – w porównaniu z ubiegłym rokiem spadły o niemal jedną trzecią.
Według analityków rynku nieruchomości związane jest to z niespełnionymi nadziejami inwestorów, którzy dokonywali pośpiesznych i hurtowych zakupów mieszkań i domów w roku 2014.
„Gdy tylko Krym został przyłączony do Rosji – mówi jeden z deweloperów – zjechała tutaj masa inwestorów, którzy szukali gruntów pod budowę i nieruchomości z nadzieją na wielkie zyski. Traktowali Krym jak żyłę złota. W zeszłym roku przekonali się, że interes jest nieopłacalny.”
Ludzie nie chcą inwestować, gdy sytuacja polityczna i ekonomiczna jest niepewna. Muszą być przekonani, że ich położenie nie zmieni się w ciągu najbliższych lat, żeby zainwestować w „domek na brzegu morza”. Tymczasem takiej pewności jest coraz mniej.
Również w biznesie wynajmu mieszkań na sezon urlopowy, sytuacja znacząco się pogorszyła. W czerwcu bieżącego roku spadek ten wyniósł 38% w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Winni są tu przede wszystkim właściciele mieszkań którzy wywindowali ceny ponad akceptowalny poziom i turyści szybko zorientowali się, że taniej jest w Turcji.
Poza tym minęła patriotyczna euforia, która napędzała interes przez pierwsze dwa lata. „Teraz te sprawy mało kogo interesują” – dodaje analityk jednej z agencji nieruchomości – Liczy się tylko cena”.
Najdroższe mieszkanie na Krymie jakie znaleźć można w internetowych ofertach kosztuje 141 milionów rubli (8248500 zł). Taką kwotę trzeba dać za 600 metrów kwadratowych z widokiem na morze i góry.
Natomiast pokój o powierzchni 31 metrów można znaleźć za jedyne 500 tysięcy rubli (29 tysięcy złotych).
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!