Ignorowanie przez Europę problemów białoruskich do niczego dobrego nie doprowadziło, – przekonuje europejski korespondent tygodnika „The Economist” Edward Lucas, pytany przez Radio Svaboda o zagrożenia, jakie mogą być następstwem manewrów „Zapad- 2017 „, oraz o próby „oswojenia” Łukaszenki przez zachodnich polityków:
– Uważam, że dużo ryzykujemy, kiedy nie zwracamy uwagi na Białoruś. Jest to kraj leżący w samym geopolitycznym sercu Europy, i ostatnia jej dyktatura. Jest tak wiele kwestii, do których nie przykładamy właściwego znaczenia, a powinniśmy.
Mam nadzieję, że te manewry „Zapad-2017” przesuną priorytety krajów zachodnich na Białoruś. Musimy wiedzieć, po pierwsze, jak one będą wyglądać, a po drugie, co się stanie po tych ćwiczeniach. Czy dojdzie do jakichś prowokacji i politycznych konsekwencji tych manewrów, mówi Svabodzie Lucas.
Edward Lucas napomina europejskich polityków przed kontaktami z białoruskim reżimem;
– Nie możemy pozwolić sobie na żadne relacje z białoruskim „parlamentem” i „rządem”, ale musimy otworzyć przed Białorusinami nasze uniwersytety, nasze rynki i inne sfery naszego społeczeństwa. Chcemy, żeby Białorusini poczuli się częścią Europy, chcemy konkurować pod tym względem z Rosją.
Próbowaliśmy z Białorusią na różne sposoby; próbowaliśmy twardej polityki, próbowaliśmy delikatnie, próbowaliśmy tez ignorować Białoruś, myśląc, że problemy same się rozwiążą, ale nic z tego nie wyszło. Nikt, kto obserwuje politykę Zachodu względem Białorusi nie może powiedzieć; Riebiata, wykonaliście dobrą robotę.
Kresy24.pl/AB
2 komentarzy
Japa
13 lipca 2017 o 19:12Głupek. Znam białoruskiego dysydenta wykształconego w Polsce, za pieniądze polskiego podatnika,który otwarcie głosi ideologię neobanderowską i pała nienawścią do Polski. Tak w ogóle to ten facet niech się zajmie burdelem narodowościowym na zachodzie.
ron
13 lipca 2017 o 21:54E, wymysły bez żadnych dowodów, uważam że zmyślasz, Japo.
A może podaj nazwisko tego dysydenta?