Pracownicy z Ukrainy coraz częściej wypełniają wakaty w zawodach związanych z edukacją i opieką nad osobami w podeszłym wieku. Największy wzrost zapotrzebowania na ukraińskich pracowników zanotowano w sektorze edukacyjnym.
Gazeta „Gazeta Polska Codziennie” przytacza dane resortu pracy, z których wynika, że najbardziej widoczny wzrost zapotrzebowania na pracowników z Ukrainy wykazują branże takie jak opieka zdrowotna, edukacja i kultura.
– Coraz częściej wśród Ukraińców szuka się nauczycieli czy pielęgniarek – mówi dziennikowi Krzysztof Inglot, prezes zarządu Personnel Service, firmy specjalizującej się w rekrutacji pracowników z Ukrainy. I dodaje, że zapotrzebowanie na pracowników zza wschodniej granicy będzie rosło m. in. przy opiece nad starszymi.
Według „Gazety Polskiej Codziennie” w porównaniu z zeszłym rokiem największy wzrost zapotrzebowania na ukraińskich pracowników zanotowano w sektorze edukacyjnym – liczba świadczeń o zamiarze powierzenia im pracy wzrosła aż o 158 proc. W opiece zdrowotnej było to 136 proc.
Kresy24.pl/Gazeta Polska Codziennie, tvp.info (HHG)
7 komentarzy
Paweł Bohdanowicz
29 sierpnia 2017 o 15:50Trollom przypominam, że ukraińscy nacjonaliści deklarują chęć ściągnięcia Ukraińców na Ukrainę:
Punkt 18.
https://kresy24.pl/lektura-na-weekend-manifest-ukrainskich-nacjonalistow-tlumaczenie-nieautoryzowane/
Ket
29 sierpnia 2017 o 20:14na Krym też?
eksorientelux
30 sierpnia 2017 o 10:30Banderowcy z całą pewnością nie są szczęśliwi z faktu, że potencjalni rekruci zamiast dziarsko maszerować z pochodniami przetykają lackie kible i z całą pewnością zrobią wszystko, żeby opanować Ukraińców przebywających w Polsce. Dlatego blokowana przez PiS ustawa o penalizacji banderyzmu jest pilnie potrzebna!
DDt
30 sierpnia 2017 o 21:10To czuć żeś waszmość jeno teoretykiem jest i tyla. Deklaracje ukraińskich nacjonalistów są niestety ułudą rzeczywistości, którą z nieukrywaną chęcią my Polacy byśmy widzieli w realu.
mysz
29 sierpnia 2017 o 18:14Troll to cie zrobił.
Alexander
29 sierpnia 2017 o 20:37Z tymi ukraińskimi nauczycielami warto być ostrożnym. Różne treści mogą wkładać do głów polskich dzieci. Być może nie wszyscy, ale przynajmniej niektórzy spośród nich. Obawiam się szerzenia dwóch tendencji : kryptonacjonalizmu ukraińskiego oraz postsowietyzmu. W zależności z jakiej części Ukrainy przybędzie dany nauczyciel.
eksorientelux
30 sierpnia 2017 o 10:10Sądzę, że chodzi o nauczycieli języka ukraińskiego dla dzieci imigrantów lub nauczycieli innych przedmiotów w języku ukraińskim. Nie podejrzewam polskich władz o aż takie zidiocenie, żeby scedowały edukację polskich dzieci na Ukraińców… Chociaż, po chwili zastanowienia, nie jestem już tego taki pewien:)))