„Pan rzekł do Abrama : „Wyjdz z twojej ziemi rodzinnej i z domu twojego ojca do kraju, który ci ukaże. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozeslawie, staniesz się blogosawienstwem. Będę błogosławił tym, którzy tobie błogosławić będą. A tym którzy tobie będą złorzeczyli i ja będę złorzeczył . Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi „ (Rodź 12, 1 – 3). Początek zbawienia Rodzina Abrama, jak wiemy, pochodzi z Ur chaldejskiego, najstarszego miasta dolnej Mezopotamii, ośrodka wielkiej cywilizacji. Tetrach ,ojciec Abrama, wędrował z całą rodziną aż do Charanu w górnej Mezopotamii. Tu właśnie miało miejsce zdarzenie po ludzku nie do wytłumaczenia. Otóż Bóg wkracza w życie Abrama, daje mu się poznać i powołuje go do spełnienia wielkiej tajemniczej misji… Stąd bierze początek exodus zbawienia. Posłuszeństwo Abrama jest dowodem jego ogromnej wiary, staje się „ojcem wierzacych”. Opuszcza swego brata Nachora i wszystkich krewnych. Wyrusza z bratankiem Lotem . Drogą pielgrzymowania Abrama powołanego do wiary w jedynego Boga prowadzi z Ur chaldejskiego przez Charan do ziemi Kanaan. Patriarcha prechodzi że swymi namiotami, ludźmi, trzodami i całym dobytkiem przez starożytne miasto EBLA , wielki ośrodek ówczesnej cywilizacji. Pielgrzymowanie Abramowe badacze Biblii umieszczają w latach 1800 – 1750 przed Chrystusem – pisze Barbara Anna Hajjar w kolejnym odcinku swoich esejów i reportaży bliskowschodnich.
EBLA, miasto w Syrii odkopane po roku 1964 stało się s e n s a c j a archeologiczną XX wieku (!) Już w roku 1955 w dzisiejszy syryjskim Tell Mardik – dawna EBLA rolnicy natknęli się na bazaltowe pomniki i posągi. Zaś w roku 1974 zaproszona misją archeologiczną z uniwersytetu w Rzymie pod kierownictwem prof. Paulo Mathiae podjęła pracę na szeroka skalę. Do naszych dni… to znaczy do pamiętnego roku 2011, do wciąż trwającego bestialskiego konfliktu wojennego w Syrii , włoska misją archeologiczną odsłaniała wielkie skarby, sensacje starożytnego miasta. Wspaniałą starożytną EBLA stała się mocnym potwierdzeniem autentyczności historii Patriarchów. A prawie nikt z badaczy Pisma Świętego nie słyszał tej nazwy przed rokiem 1975, kiedy to pojawiły się pierwsze sprawozdania z wielkich odkryć dokonywanych w starożytnym mieście w Syrii. W czasie prac wykopaliskowych znaleziono kamienne posągi z inskrypcjami, co pozwoliło na identyfikację dziesiejszego Tell Mardik z EBLA, ważny starożytnym miastem, często wspominanym w dokumentach z końca III tysiąclecia przed Chrystusem. Dalsze sensacje miały dopiero nastąpić…
W roku 1974 w ruinach pałacu królewskiego EBLI znaleziono tabliczki gliniane z pismem klinowym. Prof. Giovanni Pettinato, epigrafik ekspedycji włoskiej, stwierdził, że są one dokumentami handlowymi i administracyjnymi zapisanymi w sumeryjskim piśmie klinowym, lecz w języku, który określił jako starokananejskim. Odkrycie to było zapowiedzią następnego, a które nastąpiło w roku 1975, a dorównywało odnalezieniu zwojów znad Morza Martwego w Qumran i archiwów starożytnego Ugarit w Syrii. Początkowo znaleziono 15.000 – później liczba wzrosła do 17.300,- tabliczek glinianych, pierwotnie ułożonych na drewnianych półkach, tak jak książki w bibliotece. Ale to nie koniec odkryć…
Wspomienie wyprawy do EBLI w maju w roku 2000. Wyprawa do starożytnej EBLI , od dawna planowana, przygotowywana, już w drodze z nadmorskiego Tartousu autostrada Damaszek – Aleppo dostarcza wielkich emocjii…Snuje się po głowie uparta myśl: jakież to będzie spotkanie że starożytnym, biblijnym miejscem, po którym chodził, a może i dłuższy czas przebywał Patriarcha Abram? Wiele oczekiwań, emocji i przeżyć.. Przecież to miejsce, tak jak Ur i Charan jest mocnym potwierdzeniem prawdziwości historii Patriarchów.
EBLA – Tell Mardik (arab.) w północno- środkowej Syrii – należy obecnie do województwa Edleb, a leży 28km na południowy – wschód od tego miasta, zaś około 60km w kierunku poluniowo – zachodnim dzieli je od Aleppo. Zaliczana dziś do najważniejszych , zabytkowych miejsc Syrii i jest zarazem jednym z najstarszych miejsc naszej cywilizacji (!!!). Skręcamy z autostrady w prawo, mijamy współczesne nieduże Sarakeb, typowa osadę arabska, kierujemy się coraz bardziej na południe. Wreszcie docieramy do bardzo rozległej doliny… ogarnia ja już wschodzące słońce, maluje pasami – złotymi ścierniskami po zżętej pszenicy, a przecież to jeszcze miesiąc maj… Szachownica prawie regularnych pół w odcieniu złotym i rudym, a niektóre już zaorane, przygotowane pod nowe uprawy, prawie wypełnia całą przestrzeń doliny… W dali majaczą intrygujące ruiny… Czysty, bezchmurny błękit nieba nad złotorudym krajobrazem rozległych pół, jakby unoszących ku niemu, świeżość jeszcze względnie wczesnego , chłodnego majowego poranka… Musimy się bardzo uwijać, koło południa upał będzie nie do zniesienia… Niepozornie wyglądający Beduin w typowej arabskiej galabiji , w charakterystycznej „arafatce” na głowie – widać syn tej ziemi, a spotkany przed zabezpieczonym składem wykopalisk – skarbów EBLI, odrazu bierze nas pod uprzejmą i przychylną opiekę i oprowadza po najważniejszych ruinach starożytnego miasta. Okazuje się wspaniałym, niedościgłym cicerone po EBLI. Doskonale sobie radzi podając wiadomości w języku arabskim, angielskim i włoskim, a przy tym w formie lekkiej, przystępnej i nawet dowcipnej…Wspaniałe potrafi przekazać pielgrzymowi, czy turyście najważniejsze , najciekawsze informację dotyczące biblijnego miasta.
Widać jego wielkie oddanie dla starożytnego obiektu. Nic dziwnego pracuje z prof. Mathie od przeszło 28 lat ! Ledwie mogę za nim nadążyć… Tak było przed rokiem 2011… spokojnie, bezpiecznie , wszędzie podróżując po całej, całej Syrii spotykała nas gościnność, gościnność po prostu biblijna, życzliwość… dziś takie wyprawy są po prostu niemożliwe…nie sposób dotrzeć do tych wspaniałych starożytnych miejsc, a szczególnie dla pielgrzymów z europejska – słowiańska aparycja(!) Obszary północnej Syrii , Edleb i województwa, a szczególnie okolic tego miasta to do naszch dni jeszcze enklawa wszelkich organizacji terrorystycznych, bestialskich dzihadystow , a między innymi tzw.Frontu Nusra. Co jakiś czas podawane są efekty bombardowań dzihadystow na terenach północy Syrii przez wojska rosyjskie. Nie mamy rozeznania co jeszcze zostało na ziemi północnej Syrii z drogich sercu chrześcijanina najstarszych pamiątek naszej wiary, co pozostało z sensacyjnych odkryć biblijnych ? Pozostały tylko te dobre, najlepsze wspomnienia…Niegasnący wojenny bestialski konflikt w Syrii to nietylko ogromne straty w ludziach, straty materialne, straty pomników najstarszej historii i cywilizacji …zniszczył także wielką serecznosc, życzliwość , prosta niewymuszoną gościnność otwartość na obcego przybysza, wędrowca , tak mocno kiedyś zakodowane wśród narodu syryjskiego… Żyjąc przeszło pół wieku na ziemi syryjskiej swobodnie podróżowałam po całej Syrii. Nigdy nie doznałam ani nieuprzjemosci, ani najmniejszej wrogości w kontaktach z mieszkańcami z najdalszych zakątków tego kraju, bez względu na wyznanie… Dziś to stały lęk często, obawa przed wroga bestialską reakcja…przerażającymi sytuacjami w oprawie wciąż trwającego, niegasnącego wojennego konfliktu.
Sensacja XX wieku !!! EBLA – to wielką sensacja archeologiczną XX wiek. Odkryto tu zabytki sprzed 3000 lat przed Chrystusem. Miasto wspominają już dokumenty starożytnego UR chaldejskiego w Mezopotamii w 2000 roku przed Chrystusem. Słynęło z bogactwa i rozległych stosunków handlowych z państwami – miastami nad Eufuratem, między innymi z królestwem Mari. Miało rozwinięte rolnictwo, prowadziło handel rzeczny na Eufuracie. Jest wymieniane w pismach hieroglificznych wykutych na ścianie świątyni w Karnaku w Dolinie Królów. Miasto wspaniałe, o wysokiej cywilizaji i kulturze zostało zrujnowane po raz pierwszy przez Sargona Wielkiego, założyciela dynastii akadyjskiej, w 2350 roku przed Chrystusem. Wróciło do dawnej świetności po roku 2350. To złoty okres rozwoju EBLI, współczesny rozkwitowi miast amurejskich i kananejskich. W latach 2000 – 1800 i aż do 1600 roku przed Chrystusem EBLA odegrała wielką rolę w starożytnym świecie. Miasto zostało zdobyte w roku 1650 przed Chrystusem przez Hetytow z Anatolii, którzy zawojowali większość miast północnej Syrii, w tym Aleppo. EBLA stała się wówczas niewielką osadą. Nie powiększyła się i nie odegrała większej roli pod koniec okresu aramejskiego ( w latach 720 – 535 przed Chrystusem), ani w okresie helleńskim (535 – 200 przed Chrystusem) . Dopiero odnalezienie, ubogiego klasztoru bizantyjskiego z okresu 330 – 660 po Chrystusie z apewne zamieszkiwanego przez kilku mnichów , stało się potwerdzeniem, że życie wróciło do EBLI w czasach wielkiego rozwoju chrześcijaństwa na tych ziemiach. Jeszcze w dokumentach z wypraw Krzyżowych EBLA jest wspominana jako TELL HAMELT.
Mocny, szeroki mur zamyka mniej więcej okrągła powierzchnię miasta leżącego w dolinie na 56 hektarach. Gruby mur jest wzmocniony czterema kwadratowymi wieżami, z których można było sprawować straż nad bezpieczeństwem EBLI. Cztery bramy umożliwiały do niej dostęp: południowo-zachodnią, północno-zachodnią, północno-wschodnią i południowo-wschodnią. Mur obwodzący wzniesiony wyżej jak dolina, w której rozłożyło się miasto, pnie się ku górze w kierunku wschodnim – w stronę Tell Mardik – miejsca byłego akropolu starożytnej EBLI na wysokość 17 metrów. Jedna z glinaianych tablic z EBLI opowiada o istnieniu czterech wielkich dzielnic miasta.
Skarby EBLI Najważniejszym zabytkiem miasta jest wielki pałac królewski składający się że skrzydła administracyjnego, skrzydła mieszkalnego, schodów, miejsc warty, wielkiego placu wewnętrznego, licznych korytarzy, niezliczonych przejść, niesłychanie wąskich przejść, korytarzy, niezliczonych pomieszczeń, komnat, sal, pokoi… W pałacu najważniejszym zabytkiem, odnalezionym skarbem… jest wielkie archiwum królewskie! To tu znaleziono owe tabliczki gliniane, których w języku starokananejskim przechowywano w archiwum prawdopodobnie aż 20 tysięcy (20.000). Kiedy około czterech tysięcy lat temu pożar zniszczył pałac, drewniane półki spaliły się na popiół, a gliniane tabliczki, które były pieczołowicie ułożone jak książki w bibliotece… wypalone przez dobroczynny w tym wypadku ogień…spadły na ziemię. Niektóre z nich potłukły się, ale inne zachowały się w bardzo dobrym stanie i odczytane po wiekach przekazały nam historię tego starożytnego miasta, potwierdziły autentyczność historii Patriarchów. Wiele tablic glinianych ma niezwykle wymiary, niektóre są prawie… 6-metrowej długości!!! Zawierają aż 3000 linii tekstu. Część z nich to dokumenty handlowe , administr acyjne. Rodziną królewska, która prawdopodobnie miała monopol państwowy na handel tekstyliami, miedzią, drewnem, kamieniami szlachetnymi, prowadziła tranzakcje handlowe że wszystkimi krajami ówczesnego świata. Niektóre tabliczki zawierają korespondencję władców EBLI z innymi miastami, dekrety królewskie , traktaty z innymi krajami, miastami – państwami. Inne natomiast przechowują teksty literackie, zawierają kananejską wizje stworzenia świata, historię potopu, a także przekazują kananejsk i kodeks prawny. Niektóre zaś są po prostu słownikami. Zawierają długie listy wyrazów sumeryjskich i ich odpowiedniki w języku kananaejskim. Wiele tekstów jest w języku sumeryjskim, dotychczas najstarszym znanym języku pisanym. Pozostałe tabliczki są w języku starokananejskim, który przejęli Patriarchowie, gdy osiedlili się w Kanaanie, a który określany jest dzisiaj jako język hebrajski. Po odczytaniu tabliczek zyskaliśmy nowy obraz Syrii pod koniec III tysiąclecia przed Chrystusem. Dowiadujemy się, że EBLA była potężnym miastem, liczącym – jak przypuszczają uczeni – 260.000 mieszkańców, spośród których aż 11.000 obsługiwało pałac królewski ! Imiona wymieniane w tekstach na tabliczkach są bardzo podobne do imion biblijnych np: Abramu (A bram) , Ismail (Izmael), Iszailu (Izrael). Natomiast trzeci z sześciu królów panujących w EBLI nazywał się Ebrum, podobnie jak Eber, jeden z potomków Patriarchy Abrahama (Rodź. 11, 14 – 17). Teksty wymieniają miasta Palestyny, z którymi potężni królowie EBLI prowadzili korespondencję, a mianowicie : Hazor Lachisz, Megiddo, Gaża, Dor, Synaj Aszterot, Joppe i wiele innych. Jerozolima zaś jawi się w tekstach jako pierwotne Salem (Szalem), tak jak była nazywana w Starym Testamencie w czasach Patriarchy Abrahama (Abrama).
W roku 1977 odczytano kolejne teksty z tabliczek iblackich, które wymieniają miasta, jak Sodoma, Gomora, Bela. Jak wiemy odgrywały one wielką rolę w historii Patriarchy Abrahama i jego bratanka Lota. Te wielkie, fascynujące sensacje odkrycia w EBLI mocno potwierdzają autentyczność historii Patriarchów oraz życia Abrahama i jego pielgrzymiego szlaku. Każdy czytający Pismo Święte jest napewno wdzięczny sumerologom i asyrologom za to, że odczytali i opublikowali teksty z tabliczek EBLI. Cenne zabytki EBLI przechowują (przechowywały?) muzea w Idleb (?), Aleppo, Damaszku. Oprócz cennych tablic odnaleziono w EBLI wiele wspaniałych zabytków ( podziwiałam je częściowo w muzeum damasceńskim i w muzeum w Aleppo) świadczących o wysokim poziomie cywilizacji i kultury w czasach Patriarchów. Odkopano między innymi posągi kamienne łączone z drewnem, kością słoniową, dekorowane szlachetnymi kamieniami. Odkopano kute w kamieniu, precyzyjnie rzeźbione peruki, którymi dekorowano głowy posągów. Odnaleziono złoty posąg byka z ludzka głową (muzeum w Aleppo), fragmenty rzeźb w drewnie oraz bogata, ciekawa artystycznie biżuterię, urzekającą do dziś pomysłowością i kunsztem wykonania . Muzea Syrii przechowują (przechowywały?) cenne naczynia wysadzane szlachetnymi kamieniai, ciekawa ceramikę, stemple królewskie, naczynia gliniane sprowadzone do EBLI aż z Egiptu i wiele innych zdumiewających kunsztem wykonania przedmiotów że starożytnego miasta.
Pałac królewski i spacer po jego licznych komnatach, dziedzińcach, zaglądanie do wszystkich zakamarków, zakątków jest naprawdę nie lada przeżyciem dla pielgrzyma naszych dni… Tu żyli ludzie współcześni Arahamowi… Tu gościł napewno sam Patriarcha, kiedy posłuszny rozkazom Pana podążał pielgrzymim szlakiem. Przemierzam z wielkim szacunkiem i emocja ruiny starożytnego miasta, przez które przechodził i w którym gościł Patriarcha. Kilkakrotnie dla utrwalenia , zapamiętania zwiedzam komnaty pałacu. W królewskim archiwum widnieją jeszcze ślady po półkach na ścianach, obok pokój zapewne do ułożenia tabliczek na drewnianych półkach i miejsce ich wykonania – skryptorium. Prawie białe, jasnobeżowe ściany komnat, pomieszczeń pałacu królewskiego, powleczone tradycyjną metodą tej ziemi, jakby otynkowane mieszanina wapna, gliny i ciętej słomy, to tzw. „tyn”. Tak otynkowane budowle można spotkać i dziś, podróżując po obrzeżach pustyni, po dalekich osadach pustynnych: najczęściej są to charakterystyczne stożkowe domy arabskie, magazyny, a nawet gliniane chłodnie służące do ukrycia się przed nękającym upałem. W pałacu zwracają uwagę wielkie otwory w dziedzińcu – to pozostałości po ogromnych belkach z cedrów libańskich, które kiedyś podtrzymywały wymyślne starożytne konstrukcję. Odnajdujemy jeszcze przypałacowy młyn – liczne ustawione rzędem prymitywne żarna. Są też proste narzędzia bazaltowe do wytwazania mąki na chleb – wypiekanie chleba zaczęło się przecież na Bliskim Wschodzie.
Panorama historii i współczesności Wspinamy się na wysokie wzgórze, akropol, stąd rozlega się wspaniały widok na dolinę otaczona murem, odkopywane i rekonstruowane ruiny biblijnego miasta oraz na otaczające je malowniczo złotorude pasy , wspominanych pół po uprawach…a unoszcych się już do rozpalonego słońca… W oddali pozostałości potężnych bram. Rekonstruowane budowle kultowe, religijne, świątynia bogini Isztar, świątynia Shanmash, boga słońca nekropolią, grobowce królewskie. Rzucam okiem na helleńską część miasta, bardzo zrujnowana i trudno czytelna. Chwilę zatrzymuje się przy odkopanym niewielkim, ubogim jak widać klasztorze bizantyjskim – zręby ścian są usytuowane obok byłego źródła wody. Pobudzając wyobraźnię …przemierzam czas od biblijnych dziejów po chrześcijańskie… Z najwyższego punktu biblijnego miasta dostrzegam w oddali nadciągające jeden za drugim klimatyzowane pulmany , autobusy wypełnione turystami, pielgrzymami tak jak ja ciekawymi , co pozostawiła nam biblijna EBLA do naszych dni … Po północnej stronie widać zabudowania muzeum EBLI… Nadmiar jasności nadchodzącego uplnego południa razi mocno oczy, choć to jeszcze maj… Tu należy wspomnieć o naszch Rodakach , którzy licznie uczestniczyli w wielu doskonale zorganizowanych pielgrzymkach do świętych historycznych miejsc starchrzescijanskich Syrii , jak i innych, a jakże często docierali do mnie do nadmorskiego Tartousu. To były dobre, bezpieczne dni , lata..na ziemi syryjskiej. Pozostały niestety tylko wspaniałe wspomnienia i one pomagają nam żyć i trwać … w tym co najmniej „dziwnym” , wynaturzonym, nienormalnym świecie.
Wracając że starożytnej , biblijnej EBLI , pamiętającej czasy Patriachow, jak zwykle porządkuje wrażenia, przeżycia, emocje… Gdy odwiedza się EBLE i podziwia odkopane skarby, archiwa, wspaniałe zabytki, nasuwa się myśl, że Patriarcha Abraham był nie tylko polkoczownikiem dążącym że swymi stadami i dobytkiem do miejsca wskazanego mu przez Pana… ale także wykształconym, świadomym swej roli człowiekiem ówczesnego świata. Pochodził przecież z wysoko cywilizowanego Ur, gościł w tak rozwiniętym mieście, jak EBLA. Podążał świadomy swej roli w historii zbawienia …
Barbara Anna Hajjar
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!