12-letnia Taisija Pierczikowa z obwodu pskowskiego zamieściła grudniu za pośrednictwem aplikacji na stronie internetowej Kremla list. Poskarżyła się prezydentowi Władimirowi Putinowi, że jej mama, Jelena Pierczikowa, zarabia zaledwie 12 tys. rubli miesięcznie (równowartość ok. 700 zł.), a do tego zamknęli jedyną szkołę w mieście. Dziewczynka poprosiła o minitraktor dla mamy, aby mogła uprawiać ogród.
Lokalne władze oświadczyły, że nie ma możliwości pomocy socjalnej dla rodziny Pierczikowów. Sprawa jednak stała się głośna w mediach i w internecie. Wtedy miejscowy gubernator powołał komisję dla rozpatrzenia tego przypadku i rodzina zaczęła dostawać pomoc socjalną. Włączyli się też zwykli ludzie. Ale nie wszyscy okazali dobrą wolę. To nie był koniec kłopotów. Pojawiły się następne.
Ludzie zaczęli Pierczikowom jej zazdrościć. W internecie zaczęło się pojawiać mnóstwo komentarzy ją szkalujących. Najłagodniejsza krytyka brzmiała: „Połowa kraju tak żyje i nikt się nie skarży”. Rówieśnicy przestali bawić się i spotykać z Taisiją, a sąsiedzi zaczęli z Pierczikowów obrażać bądź unikać. Rodzina zgłosiła też doniesienie do Komitetu Śledczego, że dostaje groźby. Lokalny oddział Komitetu Śledczego zaprzeczył jednak, że dostają pogróżki.
18 marca późnym wieczorem do Pierczikowów przyszedł szef Komitetu Śledczego FR w obwodzie pskowskim Piotr Kripenia. Przyjął skargę matki, Jeleny Pierczikowej, na groźby. Wcześniej KŚ twierdził, że przyjęto skargę i spisano zeznania Pierczikowej, ale oni twierdzili, że nikt do nich nie przyszedł.
Parę dni wcześniej pracownicy szpitala, gdzie pracuje matka, Jelena Pierczikowa (jest pielęgniarką) napisali skargę do dyrekcji na to, że ta nie radzi sobie rzekomo z obowiązkami i zostawia bałagan. Pierczikowa została zwolniona.
Oprac. MaH, tvrain.ru, rferl.org
fot. Pixabay License
1 komentarz
ktos
20 marca 2019 o 07:07Bo zadzialala tu stara zasada. Sasiad moze miec tyle kasy ile tylko chce… o ile bedzie mial mniej niz ja 🙂