11 dziennikarzy rosyjskiej gazety „Kommiersant” odeszło z pracy w geście solidarności z dwoma kolegami, którzy zostali zwolnieni po napisaniu artykułu o możliwych zmianach we władzach Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu.
O decyzji poinformował na portalu społecznościowym zajmujący się polityką Gleb Czerkasow. Krótko wcześniej o tym, że został zwolniony poinformował wicenaczelny Maksim Iwanow, oprócz niego pracę stracił też reporter polityczny Iwan Safronow. Podobno ich zwolnienia domagali się właściciele gazety. Nie spodobało im się, że poinformowali o możliwym rychłym odejściu przewodniczącej Dumy Walentiny Matwijenko.
Czerkasow napisał, że właściciel ma prawo do swoich decyzji personalnych, natomiast pracownicy firmy nie muszą się z nimi zgadzać i nie muszą w takiej firmie pracować.
Matwijenko jest zaufaną Kremla, stanowisko przewodniczącej Rady Federacji sprawuje od 2011 roku (wcześniej była gubernatorem Sankt Petersburga). Artykuł o jej możliwym odejściu został opublikowany 17 kwietnia. Wynika z niego, że jej następcą może być Siergiej Naryszkin, szef Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej, natomiast Matwijenko może zostać przesunięta na stanowisko Funduszu Emerytalnego.
Niezależna telewizja rosyjska Dożd podawała równolegle, że możliwe odsunięcie Matwijenko jest rzeczywiście rozważane na Kremlu i ma związek z aresztowaniem deputowanego Raufa Araszukowa pod zarzutem morderstwa.
TASS: Rosyjski senator zapłacił za zabicie dwóch osób około 50 tys. dolarów
Właścicielem firmy, która ma pakiet kontrolny w „Kommiersancie” (to gazeta, portal i radio o profilu głównie ekonomicznym, ale zajmujące się też polityką), ma jeden z najpotężniejszych oligarchów, Aliszer Usmanow.
W marcu dziennikarka Maria Karpienko została zwolniona z „Kommiersanta” po serii tekstów o działalności gubernatora Petersburga Aleksandra Biegłowa.
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!