Jak co roku, mieszkańcy Litwy oddali dzisiaj hołd ofiarom sowieckich zsyłek z lat 1940-1952. 14 czerwca 1941 uznaje się za datę rozpoczęcia zbrodniczej akcji wysiedleńczej.
Przypomnijmy pokrótce kontekst historyczny. Jeszcze 27 września 1939 „układające się strony”, tzn. III Rzeszę i Związek Radziecki obowiązywał pakt Ribbentrop-Mołotow w swym pierwotnym brzmieniu. Na mocy tamtego porozumienia Litwa miała trafić do niemieckiej strefy wpływów.
Nazajutrz jednak wszystko się zmieniło. Na polecenie Stalina ludowy komisarz spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow postawił swój podpis pod aneksem do porozumienia, na mocy którego w zamian za większy od pierwotnie planowanego kawałek Polski Niemcy przekazali Litwę Sowietom.
Ci zaś błyskawicznie wzięli się do pracy nad aneksją bałtyckiej republiki. Jeszcze we wrześniu zażądali od Wilna zgody na tworzenie na terenie kraju baz wojskowych zdolnych pomieścić 20-30 tys. radzieckich żołnierzy. Litwa była zbyt słaba, żeby się temu ultimatum przeciwstawić i uległa, podobnie jak pozostałe państwa bałtyckie.
Chwilowo jednak trzeba było przerwać proces wchłaniania tych krajów, bowiem pojawił się problem poważniejszy: oto Finlandia wcale nie zamierzała podpisać zgody na tworzenie u siebie sowieckich przyczółków ekspansji, skutkiem czego doszło do tzw. wojny zimowej, która przeciągnęła się do wiosny 1940, a którą Stalin de facto przegrał.
Jednakowoż w czerwcu tegoż roku aneksja stała państw bałtyckich się faktem. Wszędzie stosowano jeden schemat, domagając się najpierw włączenia do rządu komunistów, a następnie przeprowadzając farsę wyborczą, w wyniku której „większość ludzi” głosowała za wcieleniem do ZSRS. Całości procesu towarzyszył terror siany przez NKWD.
Po roku od aneksji – 14 czerwca towarzysze na Kremlu rozpoczęli akcję wysiedlania mieszkańców Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej – głównie Litwinów i Polaków w głąb Rosji. Proces ten trwał w latach 1940-1941, a następnie 1944-52.
Jak szacują historycy, w wyniku akcji przesiedleńczej kierowanej przez NKWD zmuszonych do porzucenia swoich domostw zostało ponad 130 tysięcy osób, z czego prawie 30 tys. zmarło. Zesłańców osiedlano głównie na Syberii, gdzie pracowali przy wyrębie lasu, w kopalniach lub wykonując inne, równie niszczące dla zdrowia zajęcia.
Litwini pamiętają o ofiarach sowieckiego terroru. Rano cały kraj oddał im hołd minutą ciszy; w sejmie odbyło się nadzwyczajne posiedzenie z udziałem przedstawicieli władzy wykonawczej, ambasadorów, hierarchów kościelnych oraz gości zza granicy, zaś w archikatedrze odprawiono mszę w intencji represjonowanych.
Dominik Szczęsny-Kostanecki
2 komentarzy
Basia
15 czerwca 2017 o 16:22Lietuvisy dostały tylko to na co sobie swoją polityką zasłużyły. Wszystkich ich powinni wziąć w dyby i popędzić i wtedy byłby spokój z tymi małymi nazistowskimi szowinistami.
mariusz
16 czerwca 2017 o 14:11Gratuluje szowinistycznych wypowiedzi