Sprawa polskiej oświaty na Litwie jest sprawą kluczową, jeśli chodzi o środowisko Polaków na Litwie – mówił wiceszef MSZ Jan Dziedziczak podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Dziedziczak odniósł się do dezyderatu w sprawie sytuacji oświaty polskiej na Litwie uchwalonego przez Komisję Łączności w grudniu 2015 r.
W dokumencie Komisja wyraziła swoje zaniepokojenie problemami oświaty polskiej na Litwie – brakiem dialogu władz litewskich z przedstawicielami mniejszości polskiej oraz postępującym ograniczeniom w nauczaniu języka polskiego. Posłowie przypomnieli, że Polska i Litwa zawarły w 1994 roku traktat, w ramach którego zobowiązały się do zachowywania przyjaznych stosunków i dobrosąsiedzkiej współpracy. Tymczasem, ich zdaniem, zachowanie litewskiego rządu jest sprzeczne z treścią umowy.
Komisja odwołała się także do noweli ustawy o oświacie przyjętej przez litewski Sejm w 2011 r. Jak podkreślili, utrudnia ona „budowanie dobrych relacji między Polską a Litwą”. Zaapelowali do szefa MSZ o intensyfikację rozmów ze stroną litewską w sprawie mniejszości polskiej oraz podjęcie „jednostronnych działań mających na celu długofalowe wsparcie oświaty polskiej na Wileńszczyźnie”.
Dziedziczak wymienił litewską nowelizację ustawy o oświacie jako jedno z zagrożeń dla polskiego szkolnictwa na Litwie, zaraz obok problemów z przeprowadzoną tam w latach 2014-2015 akredytacją szkół polskich. Jego zdaniem zagroziła ona obniżeniem rangi ze średniej do podstawowych kilkunastu szkół polskich na Litwie. Jak przypomniał, w efekcie akredytacji, która umożliwia przygotowanie do egzaminu maturalnego i prowadzenie klas 11 i 12, w Wilnie tylko połowa szkół średnich zachowała swój status.
Dziedziczak podkreślił, że w rejonach zamieszkania ludności polskiej występuje proces innego traktowania państwowych szkół litewskich dla obywateli Litwy, tych z językiem litewskim, a tych z językiem polskim. Jak dodał, obywatele Litwy litewskiego pochodzenia są w dużo lepszej sytuacji niż obywatele polskiego pochodzenia. „Nie zgadzamy się z czymś takim. Jest to dla nas sytuacja absolutnie nie do przyjęcia” – mówił wiceszef MSZ.
Według ministra zdarza się, że w rejonach, w których 70-80 proc. ludności jest pochodzenia polskiego celowo w pobliżu starych i nienowoczesnych szkół z językiem polskim stawia się pełne wygód placówki, które mają być dla nich konkurencyjne. Jego zdaniem szkoły z językiem litewskim są tam traktowane jako „ośrodki +narodowego odrodzenia+, czyli de facto lituanizacji ludności”.
Dziedziczak przypomniał także, że po licznych protestach i naciskach polskich władz litewski rząd odłożył do 2017 roku ostateczny termin uzyskania akredytacji przez szkoły polskie na Litwie, do czego nie chciał się zastosować mer Wilna.
„Od wielu lat obserwujemy świadome działanie władz litewskich zmierzające do ograniczania zakresu oświaty w języku polskim. Jest to proces, który cały czas się nasila” – ocenił wiceminister. Przypomniał, że w ubiegłym roku na Litwie trwały protesty miejscowych Polaków – wiece, pikiety, listy, petycje i strajk pustych ławek.
„Sprawa oświaty polskiej na Litwie jest sprawą numer jeden, jest sprawą kluczową, jeśli chodzi o środowisku Polaków na Litwie. (…) Bez oświaty polskiej dalsze istnienie Polaków na Litwie i polskości na Litwie będzie bardzo utrudnione” – podkreślił.
wilnoteka.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!