W przeciągu czterech lat tylko do jednego z ośrodków opieki w stolicy Kirgizji Biszkeku trafiło 37 dzieci porzuconych przez rodziców, którzy wyemigrowali do Rosji za chlebem.
Sposoby w jakie dorośli pozbywają się dzieci są różne. Niektórzy piszą formalne oświadczenie o zrzeczeniu się praw rodzicielskich. Częściej jednak kobiety po prostu uciekają z porodówki, lub podrzucają dziecko obcym.
„Te dzieci są niechciane od początku. Matka w okresie ciąży żyje w wielkim stresie. Nie jest zarejestrowana w żadnej przychodni, nie przechodzi badań, nie leczy się, co ma oczywiście wpływ na zdrowie dziecka.” – mówi lekarz pediatra Kymzai Kadyraliewa z ośrodka rehabilitacji gdzie dzieci są leczone.
Doktor Kadyraliewa regularnie lata do Rosji skąd za każdym razem przywozi do Kirgistanu porzucone dzieci.
„Od roku 2011 sprowadzamy dzieci. Wcześniej przywoziliśmy młode mamy w wieku 18- 20 lat. Ostatnimi czasy wiek matek znacząco wzrósł, teraz mają po 34, 35 lat. Kiedy zaczynamy poszukiwać ich rodzin okazuje się, że one mają tu rodziny, dzieci. Szukamy też rodzin dzieci. Czasami je odnajdujemy, lecz przypadki, że krewni zabierają dzieci są pojedyncze. Kiedy rodziny odmówią po raz drugi, maluchy kierowane są do adopcji. Bywa jednak i tak, że biologiczni rodzice nie zrzekają się praw, ale i nie pojawiają się w ośrodku. Z tego powodu wiele z dzieci zostaje u nas na lata”.
Władze Kirgistanu szacują, że ponad 20% obywateli kraju pracuje w Rosji.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!