Wiosną 1939 roku znaczna część polskich wywiadowców ze wschodnich województw została skierowana na Zachód, żeby „pracować” przeciw nazistom. Jednak kierunek radziecki nadal pozostawał bardzo niebezpieczny. Nie należy mieć nadziei, że wywiadowcy polskiego Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP) kierowali do Warszawy uspokajające depesze.
W przeddzień II wojny światowej funkcjonariusze Straży Granicznej z Wołożyna, Wilejki, Wilna informowali Oddział II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego o tym, że na terenie BSSR nie tylko nie zaobserwowano zmniejszenia liczby oddziałów i dużych formacji Armii Czerwonej, lecz wręcz przeciwnie, z innych okręgów na radziecką Białoruś przybywały nowe jednostki wojskowe.
Groźnie wyglądał przerzut dużej ilości wojsk pancernych bezpośrednio na granicę z II Rzecząpospolitą. Latem 1939 roku sowieckie dowództwo wojskowe odwoływało urlopy oficerów oraz wprowadzało w niektórych garnizonach stan gotowości.
Bezpośrednio na linii granicy ryskiej ze strony sowieckiej przez cały czas odbywały się manewry, przy tym, jak podkreślali wywiadowcy KOP, czerwonoarmiści uczyli się pokonywać ogrodzenia druciane i działać wspólnie z jednostkami pancernymi.
Kreml zbliża się z nazistami
Szczególnie niepokojącym sygnałem była informacja o tym, że w lipcu 1939 r. w Moskwie bezskutecznie zakończyły się negocjacje strony radzieckiej z dużą delegacją handlową z USA. Amerykanie opuścili stolicę ZSRR, a zamiast nich przyjechali biznesmeni (cztery koncerny i przedstawiciele rządu) III Rzeszy.
Niemców w Moskwie przyjmowali z honorami, jak prawdziwych sojuszników. Ta informacja została z niepokojem przyjęta w Warszawie. Jeszcze niedawno bolszewicy nazywali nazistów najgorszymi wrogami ludu pracującego, a tu witają ich jako najlepszych przyjaciół. Tymczasem we wrześniu 1939 roku ZSRR faktycznie stał się sojusznikiem III Rzeszy. Wkrótce po tym do Leningradu przybyło kilka niemieckich statków handlowych, które przywiozły sprzęt dla fabryk o charakterze obronnym.
A więc wojna
Po najeździe Niemiec na Polskę wywiad KOP na terenie północno-wschodnich województw był zmuszony zmienić kierunek swojej działalności. Cały ciężar działalności wywiadowczej przenosił się na spenetrowanie terenu Prus Wschodnich i Litwy. Warto podkreślić, że w okresie dwudziestolecia międzywojennego pomiędzy Polską i Litwą nie było stosunków dyplomatycznych. Związane to było z zagarnięciem Wileńszczyzny przez polskie wojska w 1920 roku.
Kierunek radziecki nadal był uważany za niebezpieczny, jednak za drugi pod względem ważności penetracji. Sytuacja zmieniła się 5 września 1939 roku, kiedy dowództwo KOP było zmuszone ewakuować się z Warszawy do Pińska. Przy czym dowództwo Oddziału II (wywiadowczego) Sztabu Generalnego Wojska Polskiego ewakuowało się do Brześcia nad Bugiem.
W tym samym czasie działalność wywiadu KOP była bezpośrednio podporządkowana „Dwójce”. Szef wywiadu pogranicza mjr Jan Gurbski wydał rozkaz o organizacji w Łunińcu centrum komunikacji, które będzie łączyło dwie Ekspozytury wywiadu KOP w Wilnie i Lwowie między sobą i Sztabem KOP. Warto podkreślić, że w skład pierwszej z nich wchodziły: placówka wywiadowcza nr 1 w Grodnie; placówka wywiadowcza KOP nr 2 w Wilnie, placówka wywiadowcza nr 3 w Głębokiem, placówka wywiadowcza nr 4 w Mołodecznie; placówka wywiadowcza nr 5 w Stołpcach i placówka wywiadowcza nr 5 w Łunińcu.
Szybko pojawił się problem organizacji działalności kontrwywiadowczej. Związane to było z dużą ilością uchodźców, którzy pojawili się na terenie wschodnich województw. Wśród tych osób mogli się znajdować agenci wywiadu niemieckiego i radzieckiego. Ich działalność wymierzoną przeciw państwu polskiemu powinien był śledzić dział kontrwywiadowczy KOP, który został utworzony w tym czasie w Pińsku.
Wojna przychodzi na „kresy”
13 września 1939 r. Niemcy rozpoczęli szturm Twierdzy Brzeskiej. Do obrony przygotowywało się Grodno oraz inne miasta. Sztab wywiadu pogranicza przeniósł się z Pińska do Łunińca. Wtedy po raz pierwszy kierownictwo wywiadu KOP zaczęło się zastanawiać nad możliwością sowieckiej inwazji na terytorium Polski. W tym przypadku Ekspozytura nr 1 Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w Wilnie po zniszczeniu archiwum musiała się ewakuować na Łotwę, a Ekspozytura nr 5 do Rumunii.
W przeddzień przejścia granicy polsko-radzieckiej przez Armię Czerwoną do Sztabu KOP i dowództwa okręgów korpusów od polskich funkcjonariuszy straży granicznej zaczęły wpływać meldunki o tym, że „Sowieci usuwają ogrodzenia druciane lub robią w nich przejścia”. Kopowcy na granicy z BSRR obserwowali przez lornetki, jak do pogranicznych wsi przybywały duże formacje pancerne, artyleryjskie i kawaleryjskie Armii Czerwonej. „Do czego się przygotowują? Czyżby tak przestraszyli się Niemców, że ściągają swoje wojska na linię granicy” – zastanawiali się dowódcy polskich strażnic.
Sowieci wkroczyli
O godzinie 5.00 rano w Sztabie Naczelnego Wodza Wojska Polskiego w Kołomyi zadzwonił telefon. „Bolszewicy przekroczyli granicę. Nasi strażnicy prowadzą walkę, ale siły nie są równe. Nacierają czołgi i artyleria” – rozległo się w słuchawce. W tej sytuacji polskim władzom wojskowym i cywilnym nie pozostawało nic innego, jak rozpocząć ewakuację.
Jednak pracownicy wywiadu polskiego KOP starali się do końca spełniać swoje obowiązki: zbierali informację o posuwaniu się na terytorium polskie Armii Czerwonej. Jak to robiono? Polscy oficerze w ubraniach cywilnych angażowali się w kontakt z radzieckimi dowódcami i żołnierzami, podając się za „prosowiecko nastawiony element”, i dowiadywali się o kierunku ruchu oddziałów sowieckich. Jednak uratowanie sytuacji było niemożliwe.
O godz. 22.00 17 września 1939 roku Naczelny Wódz Wojska Polskiego wydał rozkaz: „Nie walczyć przeciw Sowietom”. To wprowadziło zamieszanie w działalność polskich wojsk. Rozpoczęła się powszechna ewakuacja. Tam, gdzie to było możliwe, polscy żołnierze dawali odpór agresorowi ze wschodu. Jednak znaczna liczba żołnierzy w rogatywkach dostała się do niewoli sowieckiej. Dotyczyło to w tej liczbie również wywiadowców KOP. Los tych ludzi, w swojej większości, był tragiczny: oficerów i młodszych dowódców w 1940 roku rozstrzelano w Katyniu, Miednoje i innych miejscach.
Dlaczego polski wywiad nie docenił przygotowań radzieckich w przededniu inwazji? Było to związane z tym, że wiele uwagi poświęcono zachodniemu teatrowi działań wojennych.
Sprawozdania KOP o przygotowaniach wojskowych strony radzieckiej nie było komu analizować. W rezultacie, rankiem 17 września 1939 roku każdy musiał sam dokonać wyboru: pozostać wiernym przysiędze i zginąć w nierównej walce z wrogiem, poddać się do niewoli, lub spróbować się ewakuować. Takiego wyboru mieli dokonać również wywiadowcy polskiego KOP, którzy wykonywali swoje obowiązki do ostatniej chwili. ”
Zapomniane archiwum
Wiosną 1940 roku w ręce NKWD trafiły tajne dokumenty polskiego wywiadu. Wtedy w jednym z prywatnych majątków koło Białegostoku Sowieci przypadkowo trafili na skrzynie z napisem „Ściśle tajne”. Tak w rękach NKWD znalazło się 250 kilogramów najcenniejszych dokumentów Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wśród dokumentów były akta osobowe nie tylko pracowników polskiego wywiadu, ale i „konfidentów” – agentów cywilnych polskich służb specjalnych, w tym byłych mieszkańców południowo-wschodnich województw II Rzeczypospolitej. W przeddzień ataku nazistów na Polskę archiwum zostało wywiezione z Warszawy na Wschód.
Już 20 marca 1940 roku do Białegostoku, Baranowicz, Brześcia, Pińska, Wilejki skierowane zostały specjalne grupy NKWD, których zadaniem było wykrycie byłych pracowników polskich organów państwowych, policjantów, wojskowych i „konfidentów” polskich służb specjalnych. Można przypuścić, że ważną rolę w działalności tych radzieckich „einsatzgruppen” odgrywały dokumenty polskiego wywiadu (…). Te grupy pracowały około dwóch miesięcy, a efektem ich pracy były setki rozstrzelanych obywateli przedwojennej Polski.
Igor Mielnikow,
Trwa zbiórka pieniędzy na wydanie albumu „II wojna światowa na zdjęciach z archiwum Igora Mielnikowa”. Wesprzeć wydanie można na stronie:
https://ulej.by/project?id=808658
Kresy24.pl/minsk.msz.gov.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!