Rosjanie i Niemcy to dwa bliskie sobie państwa i narody – wynika z badań grupy TNS przeprowadzonych na zlecenie powiązanej z koncernem papierowo-tytoniowym Koerber AG Fundacji Koerbera.
Za ustanowieniem bliższych kontaktów z Rosją opowiedziało się aż 81 proc. Niemców. Ważniejsze niż z Moskwą, ale tylko trochę, są dla nich jedynie stosunki z Paryżem (89 proc.). Poprawa relacji z USA jest natomiast istotna już tylko dla 59 proc. Niemców. W Rosji z kolei lepsze stosunki z Niemcami są ważne dla 62 proc. obywateli – na pierwszym miejscu Rosjanie stawiają relacje z Chinami.
Niemcy pokładają w Rosji nadzieję przede wszystkim ze względu na jej udział w rozstrzygnięciu kryzysu syryjskiego (niemal połowa badanych).
Rosjanie są bardziej zainteresowani rozwojem stosunków gospodarczych (29 proc.), ale też współpracą w walce z terroryzmem (35 proc.), jednak obecna rola Niemiec w konflikcie w Syrii w szczególny sposób ich nie niepokoi.
Główną przeszkodą w nawiązaniu bliższych stosunków z Niemcami są wg Rosjan sankcje Zachodu, które popiera oficjalny Berlin. Ich zniesienia chce 79 proc. Rosjan i 69 proc. Niemców.
Okazuje się, że tak naprawdę najpoważniej dzieli Niemców i Rosjan kwestia … moralności: tylko dla 20 proc. Niemców i aż dla 94 proc. Rosjan nie do przyjęcia są związki osób tej samej płci i to właśnie tego typu problemy powodują, że oba narody w równym stopniu wątpią w to, czy Rosja jest częścią Europy.
Jak widać, chociaż upłynęło już sporo czasu, idee Świętego Przymierza nadal wydają się być aktualne.
Młodym czytelnikom przypomnijmy, że było to porozumienie zawarte w 1815 roku podczas Kongresu Wiedeńskiego przez Cara Rosji Aleksandra I, Cesarza Austrii Franciszka I i króla Prus Fryderyka Wilhelma III. Jednym z powodów jego związania była obawa przed polskim ruchem niepodległościowym – powrót Polski na polityczną mapę Europy byłby naruszeniem równowagi sił.
Święte Przymierze i jego zasady wyznaczyły tory dla polityki międzynarodowej w Europie XIX wieku. Uutrwaliły rozbiory Polski i uniemożliwiły skuteczne dążenia do odzyskania polskiej państwowości.
Więcej danych liczbowych i wykresów na temat dzisiejszej rosyjsko-niemieckiej bliskości znajdziecie w szczegółowych wynikach badania tu (niemiecka wersja językowa).
Kresy24.pl
16 komentarzy
JURIJ RUSKI BANDYTA
28 kwietnia 2016 o 17:04POWINNI ROBIĆ WYMIANY – 10 000 NIEMCÓW Z PROWINCJI NA ROK NA PROWINCJĘ DO ROSJI I NA ODWRÓT – OKAZAŁOBY SIĘ ŻE BLISCY SOBIE SĄ TYLKO KOMUNISTYCZNI BANDYCI Z MOSKWY I BERLINA, ŻERUJĄCE NA GROSZU PUBLICZNYM ZBIRY (usun. – obraźliwe)
mf
28 kwietnia 2016 o 20:19palcem Niemcow w oko jeszcze pare razy, z pewnoscia sie o Polske wtedy bardziej zatroszcza.
pyton
29 kwietnia 2016 o 09:39A kiedyż to Niemcy troszczyli się o Polskę?
jubus
28 kwietnia 2016 o 20:40To przesada. Pamiętajmy o Austrii oraz fakcie, że Święte Przymierze obejmowały PRUSY. A Prusy zostały stworzone przez Polskę, jak ktoś nie pamięta, podobnie zresztą jak Rosja.
Niestety, ale to Rosja jest dla nas krajem z którym trzeba bardziej „trzymać” niż Niemcy. To Niemcy, a nie Rosja są dla nas większym zagrożeniem, to chyba oczywiste. Niestety, ale wiekszość Polaków tego nie rozumie skoro popiera członkostwo w Eurokołchozie, zdominowanym przez Niemcy, przypomnę,80% Polaków popiera niemiecko-unijną okupacje.
Oczywiście zaraz odezwie się lament, że to trolling, ale jak ktoś nie zna się na polityce, historii o geopolityce nie mówiąc, to pozostają nam inwektywy.
A zapomniałem dodać, że drugim, obok Niemiec, najwiekszym wrogiem Polski jest obecnie USA, które wspierało Niemcy zaraz po I oraz po II wojnie światowej. Najlepszym scenariuszem dla Polski w takiej sytuacji byłby triumwirat Francji, Polski i Rosji, przeciwko Niemcom i USA. Mogłbyby dojść do tego inne państwa, jak na przykład Węgry, Rumunia, Ukraina, Turcja, Włochy lub kraje nordyckie.
antek
28 kwietnia 2016 o 22:58Najlepszym dla Polski scenariuszem jest wzrost islamu w Niemczech i Rosji. I wiele wskazuje na to, że taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny.
jubus
29 kwietnia 2016 o 09:02A to jest rzecz przecież oczywista. Dlatego uważam, że nie należy popadać w XIX czy XX wieczną paranoje i trzeba skupić się na prawdziwych, a nie wydumanych zagrożeniach. Dzisiaj największe zagrożenie dla Polski idzie z Zachodu, to ze Wschodu dotyczy zarówno Rosji jak i ChRL. Polska musi, wzorem Węgier nauczyć się balansować między potęgami i rozwijać współpracę ze wszystkimi, a nie pseudo-sojusznikami, pokroju USA, Wielka Brytania czy Francja.
Ot, chociażby Japonia, Korea Południowa, Iran, Turcja, kraje Bliskiego Wschodu byłyby wskazane. Dzisiaj liczy się soft power a tu Rosja jest cieniutka, Niemcy są natomiast bodaj 2 potęgą na świecie, po USA, a przed Wielką Brytanią, był nawet okres że były potęgą nr. 1.
iks
29 kwietnia 2016 o 07:21Czy Niemcy , czy też Rosja, zawsze będą dążyć do dominacji nad nami, bo z ich punktu widzenia jesteśmy w tym miejscu zbędni. Natomiast zgadzam się, że w obecnym czasie należy sie bardziej obawiać działań Niemiec niż Rosji.
jubus
29 kwietnia 2016 o 09:06Tak, ale to było w innych czasach. Tak jak napisałem, Niemcy powstały raptem 150 lat temu, Prusy były za słabe by Polskę zdominować, stąd starały się Polaków ujarzmić innymi sposobami, głównie ekonomicznymi, zapominamy jednak o tym, że wówczas istniała potęga Habsburgów. Rosja dąży do dominacji nad Europą Wschodnią, Środkowa jest im niepotrzebna, w dodatku, to za dużo dla nich. Zauważmy, że w ramach rozbiorów, Rosja nie wzięła praktycznie nic polskiego, poza Podlasiem, dawna Królestwo Polskie (sprzed 1569)zostało podzielone między Prusy i Austrię. To pokazuje, że to Niemcy chcieli nas zawsze zdominować, a nie Rosja, ta jedynie chciała zdominować Białoruś i Ukrainę. Dlatego należy działać tak, aby opierać się tylko Niemcom, Rosję należy zostawić Białorusinom i Ukraińcom. Ta ciągła walka z Rosją służy jedynie interesom niemieckim.
jubus
29 kwietnia 2016 o 09:22Co do celów Niemiec to dotyczą one nie tylko Polski, ale także Ukrainy. To przecież Niemcy stworzyły Ukrainę w 1918 roku. I to między Niemcami, a Rosją toczy się walka o wpływy na Ukrainie oraz na Bałkanach. Jakim głupcem trzeba być by uważać, że Niemcy i Rosją chcą współdziałać ze sobą, jedynym polem tej współpracy jest podział stref wpływów – Polska, Węgry, Słowacja, Czechy do wpływów niemieckich, Białoruś, kraje bałtyckie, Finlandia, Mołdawia, Bułgaria, Serbia, do rosyjskich. W przypadku Ukrainy i Rumunii, Rosja i Niemcy najchętniej stworzyłyby by kondominium. Twierdzenie więc, że Polska jest celem takiego kondominium, jak powiedział Kaczyński, świadczy o dogłębnej ignorancji geopolitycznej, Rosji, Polska niepotrzebna, Niemcom jest potrzeba, razem z Grupą Wyszehradzką.
JURIJ RUSKI BANDYTA
29 kwietnia 2016 o 16:34MIĘKKA ALE MOCNO CUCHNĄCA SOWIECKA PROPAGANDA – GADAJ DO KOBIET PODMOSKIEWSKICH… })
Dzierżyński
12 września 2017 o 08:21Wobec Niemiec zawsze stawaliśmy zjednoczeni i waleczni, Rosja za to w naszym narodzie znajdowała pełno współpracowników (czyli zdrajców) i łatwo nas dzieliła. Jak powiedział Cat Mackiewicz „Niemcy mogą zabrać nam ziemię, Rosjanie zabierają nam duszę”. Więc krótko – precz z Kremlowską propagandą i jej trollami.
jubus
29 kwietnia 2016 o 09:27Dlatego nie ma się co dziwić, że takie kraje jak Wegry, Słowacja czy Czechy nie chcą sankcji wobec Rosji. Bo nie chcą popaść kompletnie we wpływy niemieckie, pod którymi były przecież przez setki lat. Jedynie durni, naiwni Polacy uważają, że Rosja jest większym zagrożeniem niż Niemcy. O germanofilcach, Ukraińcach nie wspomnę, bo ich kolaboracja z Niemcami jest znana.
To nie Rosja i Niemcy się potrzebują, ale Niemcy i Ukraina. Polska ma 2 opcje – albo sojusz środkowo-europejski z Turcją, przeciwko Niemcom, Ukrainie oraz Rosji albo sojusz środkowo-europejski z Rosją i przeciwko Niemcom, Turcji i państwom proniemieckim takim jak Ukraina.
Kluczem do balansu w Europie Środkowo-Wschodniej jest znalezienie państw antyniemieckich, a tych, niestety jest tyle, co kot napłakał, trudno faktycznie takowe znaleźć, bo wpływy niemieckie są w tej części potężne, szczególnie w gospodarce i soft power.
jubus
29 kwietnia 2016 o 09:28To oczywiście można rozszerzyć o Francję, pod warunkiem, że władzę przejmie tam Front Narodowy, który jest antyniemiecki.
Luk
30 kwietnia 2016 o 13:44@jubus
„zaraz odezwie się lament, że to trolling, ale jak ktoś nie zna się na polityce, historii o geopolityce nie mówiąc, to pozostają nam inwektywy”
Przecież to ty się nie znasz. Tzn. może i się znasz, ale jesteś albo nieobiektywnym rusofilem, albo ruskim agentem oddelegowanym by siać dezinformacje na polskich forach.
„A zapomniałem dodać, że drugim, obok Niemiec, najwiekszym wrogiem Polski jest obecnie USA, które wspierało Niemcy zaraz po I oraz po II wojnie światowej.”
I zupełnie „przypadkiem” zapomniałeś „znający historię” misiaczku, że USA miały decydujące znaczenie w pokonaniu Niemiec w obydwu wojnach światowych.
Przypomnę ci „znafco”, że to dopiero po włączeniu się Ameryki został przełamany front zachodni w pierwszej wojnie światowej.
Przypomnę ci „znafco”, że tylko dzięki USA sowieci nie przegrali wojny.
W ramach programu Lend-Lease czerwona Rosja otrzymała od Ameryki prawie pół miliona samochodów, 22 tysiące samolotów i 13 tysięcy czołgów (nie wliczając oczywiście pomocy cywilnej w postaci lokomotyw czy traktorów).
Bez tej pomocy Hitler odbierałby defiladę Wermachtu z murów Kremla (o ile te jeszcze by się zachowały).
Poza tym USA nie jest naszym wrogiem tylko naszym sprzymierzeńcem przeciw Rosji i Niemcom. Przypomnę ci „geopolityku”, że Rosja w manewrach wojskowych ćwiczyła nuklearny atak na Polskę. To Rosja dokonała inwazji na Ukrainę czy Gruzję.
Niemcy z kolei są największym obok Rosji przeciwnikiem stacjonowania wojsk USA w Polsce. Przypadek?
„Polska musi, wzorem Węgier nauczyć się balansować między potęgami i rozwijać współpracę ze wszystkimi, a nie pseudo-sojusznikami, pokroju USA, Wielka Brytania czy Francja.
Ot, chociażby Japonia, Korea Południowa, Iran, Turcja, kraje Bliskiego Wschodu byłyby wskazane.”
Japonia, Korea Południowa i Turcja to bliscy sojusznicy USA, „geopolityku”.
„Rosja dąży do dominacji nad Europą Wschodnią, Środkowa jest im niepotrzebna”
Dopóki nie zajmie Europy Wschodniej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Z terenów Kongresówki czy z terytorium PRL Ruskie tak łatwo i szybko nie chciały wychodzić. Jak to wytłumaczysz ptaszku?
„Zauważmy, że w ramach rozbiorów, Rosja nie wzięła praktycznie nic polskiego, poza Podlasiem”
Wileńszczyzna w tamtym czasie była już mocno spolonizowana. Zresztą co to znaczy „nic polskiego” – bo Polacy byli tam w mniejszości? Rosjanie też i to w jeszcze większej, więc Rosja praktycznie nie zajęła nic rosyjskiego.
I „przy okazji” wespół z Prusami zniszczyła nasze państwo zajmując większość terytorium Rzeczypospolitej.
Rzeczypospolitej nieuku. Wielkiego państwa jednoczącego narody Europy Środkowo Wschodniej.
Mało mnie „jubus” interesuje twoja wyrozumiałość dla interesów Rosji. Rusofilu czy może nawet agencie Rosji.
„Ta ciągła walka z Rosją służy jedynie interesom niemieckim”
Osłabianie Rosji służy interesom Polski. Niemcy to naturalny sojusznik Rosji w celu wyeliminowania obecności USA z Europy. Pisał o tym nie raz Dugin – ulubiony geopolityk Putina. Taki jest też cel Planu Andropowa.
Już Rosja i Niemcy „urządziłyby” po swojemu Europę, gdyby nie obecność USA na naszym kontynencie.
„Jakim głupcem trzeba być by uważać, że Niemcy i Rosją chcą współdziałać ze sobą”
No to najwyraźniej fakty i Dugin są głupcem.
Polska ma tylko jedno wyjście. Sojusz państw Europy Środkowo wschodniej pod egidą USA, przeciw Niemcom i Rosji.
Przeciw dwóm odwiecznie wrogim nam krajom chcącym wyrugować Amerykę w kontynentu by powrócić do swoich XIX wiecznych „porządków”.
jubus
3 maja 2016 o 11:20(komentarz usunięty z powodu obraźliwego określenia Polski)
jubus
3 maja 2016 o 11:22Dzięki Lend-Lease Act, w Polsce mieliśmy 50 lat komunizmu, Sowiety=USA=bandyci i szumowiny.