To całkiem możliwe, skoro to nie Powstanie Styczniowe lecz Edward Gierek ma być przedmiotem uchwały sejmowej jako ten, któremu poświęcony będzie 2013 rok, a miejskie place, ulice i ronda otrzymać imię PRL-owskiego sekretarza partii komunistycznej.
Tak chce Sojusz Lewicy Demokratycznej, spadkobierca Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. O tej zdumiewającej inicjatywie poinformował dziennik „Rzeczpospolita”, donosząc o planach hucznego świętowania przypadającej 6 stycznia 100. rocznicy urodzin I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR – partii polskich komunistów.
Plany polskiej lewicy są więcej niż ambitne. W styczniu Sejm RP miałby przyjąć uchwałę, że 2013 rok zostanie poświęcony Gierkowi.
Jak pisze „Rzeczpospolita”, lewica chce też, żeby rady miast i gmin w całej Polsce nadawały imię komunistycznego przywódcy placom i ulicom, a lewicowi radni będą zabiegali o to, by jego imieniem nazwać jedno z warszawskich rond.
Edward Gierek był I sekretarzem KC PZPR w latach 1970-1980. Doszedł na władzy po krwawo stłumionych protestach robotniczych na wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Jego rządy doprowadziły go gospodarczego kraju. Za jego rządów w 1976 r. brutalnie stłumiono protesty robotnicze m.in. w Ursusie i Radomiu.
W kontekście zdumiewającej inicjatywy lewicowców warto przypomnieć, że polski Sejm odrzucił możliwość przyjęcia uchwały o ustanowienia roku 2013 rokiem Powstania Styczniowego, że Warszawa nie chce uczcić imieniem tragicznie zmarłego Prezydenta wolnej Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego żadnej ulicy ani placu, nie wspominając o pomniku, a na warszawską Pragę ma powrócić pomnik sowieckich ciemiężycieli.
W barbarzyńskich czasach, jakie przynosi polityczna rzeczywistość dobrze jest też mieć w polu widzenia renesans pomników komunistycznego watażki i zbrodniarza Józefa Stalina w coraz widoczniej uzależniającej się od Rosji Gruzji.
Tylko patrzeć, jak Feliks Edmundowicz Dzierżyński znów stanie na warszawskim placu jego imienia przed stołecznym ratuszem.
Kresy24.pl
1 komentarz
rawla
6 stycznia 2013 o 19:01To, że w Polsce wolno niektórym ludziom wspominać Edzia, oznacza tylko tyle, że panuje tu demokracja, w której każdy może mówić co che i wspominać pamięć kogo chce, a jedyną odpowiedzialność jaka ponosi to odpowiedzialność karna za złamanie obowiązującego prawa i narażenie się na śmieszność. Po drugie, to że ktoś usiłuje wprowadzić rok Gierka, podkreślam usiłuje, nie oznacza, że zostanie to wprowadzone – w tym kraju działa normalny rząd, demokratyczne wybrany. I nie jest to zdecydowanie uprawnieniem dla redaktora tego artykułu do wyprowadzenia myśli, że chcemy tu stawiać ponownie pomniki Feliksowi Edmundowiczowi, założycielowi CzeKa.