Ulice „17 września” nazwane tak na cześć „zjednoczenia zachodniej i wschodniej Białorusi” można spotkać we wszystkich większych i mniejszych miastach i miasteczkach na zachodzie kraju. Ani w czasach pierestrojki, ani nigdy później nazw tych nie zmieniono.
Tymczasem nie wielu już mieszkańców ulicy „17 września” w Grodnie, czy przechodniów, jest w stanie udzielić odpowiedzi; – z powodu jakiego wydarzenia nadano ulicy nazwę „17 września”. O dniu, w którym rozpoczęło się tzw. „zjednoczenie Białorusi” młodzież nie wie zupełnie nic – pisze w swoim reportażu Michał Karniewicz na portalu svaboda.org.
– 17 września 2015 do Grodna wróciło lato – 30 stopni w cieniu, a na ulicy 17 września panuje miły chłodek, trotuary skryły się w cieniu. W 1939 roku były tam praktycznie obrzeża miasta, a teraz – prawie centrum. – Próbuję dowiedzieć się u mieszkańców ulicy i zwykłych przechodniów – z jakiego powodu w Grodnie nazwano ulicę na cześć 17 września.
Przy okazji, ulice o tej samej nazwie są we wszystkich niemal miasteczkach powiatowych zachodniej Białorusi. Ani w czasach pierestrojki, ani nigdy później nazw nie zmieniono.
Z pięknie odrestaurowanego domu, zbudowanego jeszcze w latach 20. ubiegłego wieku wychodzi starsza kobieta. Zaczęliśmy rozmawiać. Powiedziała, że zamieszkała tu w latach 50. zaraz po ślubie.
Moim prostym pytaniem; z okazji jakiego zdarzenia nazwano ulicę na której mieszka – była zaskoczona.
– To dzień zjednoczenia zachodniej i wschodniej Białorusi. W 1939 roku, kiedy Niemcy zaatakowały Polskę, ludność Zachodniej Białorusi i Ukrainy świętowała, a 17 września na te ziemie weszła Armia Czerwona i odbyło się zjednoczenie Zachodniej i Wschodniej Białorusi i Ukrainy.
Z sąsiedniego domu wyszła mama z córką w wieku szkolnym. Powtórzyłem pytanie, a one zaczęły się zastanawiać, naradzać się między sobą:
– Coś mi to mówi, niby pamiętałam, ale teraz wszystko zapomniałam. Prawdopodobnie miały wtedy miejsce jakieś tragiczne wydarzenia, ale ja szkołę skończyłam już dawno, a ona dopiero się uczy.
Młodego chłopaka zdziwiło moje pytanie, pozwolił sobie tylko pożartować.
– Pytacie mnie o rzeczy, których nie mogę oczywiście pamiętać…
Podpowiadam mu, że chodzi o rok 1939. Chłopak zamyśla się i dodaje:
– Co tam u nas było w 1939 roku? Druga wojna światowa się rozpoczęła? Na pewno data ma z tym związek.
Rozmawiam z studentką uniwersytetu imienia Janki Kupały. Jest zaskoczona pytaniem, spogląda na tabliczkę na budynku i stara się coś sobie przypomnieć.
– Ale, ja nie pamiętam …
– A nic nie mówi ci takie wydarzenie: zjednoczenie Zachodniej i Wschodniej Białorusi ?
– Cóż, no był podział, potem Imperium Rosyjskie odebrało ziemie Polsce. Moim zdaniem, wtedy była wojna między Rosją i Polską – brnie studentka. – Coś tam było, ja po prostu dawno sobie tego nie powtarzałam.
Rozmawiam z kilkoma jeszcze dziewczynami, tym razem ze studentkami medycyny. Są radosne, żartują, zaskakuje ich trochę moje pytanie, ale od razu odpowiadają:
– Tak naprawdę, nie jesteśmy z Grodna tylko z Homla. Ale jeśli pytasz o 1939 rok, to wydaje się, że była to II wojna światowa. Ale dlaczego Grodno?…
Podobne reakcje słyszałem od wielu uczniów i studentów:
– Nie pamiętam, data…wydaje się, słyszałam, nie chcę zgadywać, coś mi to mówi…
Okazuje się, że ludzie w średnim wieku i starsi mają nieco lepszą pamięć.
Rozmawiam z nimi długo, każdy chce wyrzucić z siebie to, co zapamiętał z opowiadań rodziców.
– W 1939 roku wojska sowieckie wkroczyły do miasta i cała Białoruś stała się sowiecka, zjednoczona. Co do oceny tamtych wydarzeń, to oczywiście dobrze, że naród się zjednoczył, ale wielu ludziom ta władza sowiecka przyniosła samą tylko gorycz.
Pamiętam jak mama i tata opowiadali o wywózkach całych rodzin na Syberię, opowiadali, że ludzie ginęli tam tylko dlatego, że byli dobrymi, zamożnymi gospodarzami. Rodzice bardzo im współczuli, często ich wspominali.
– Na ile rozumiem, chodzi o datę podpisania zjednoczenia zachodniej i wschodniej Białorusi. Na nasze ziemie przyszła władza sowiecka.
– A co teraz myślicie o tamtych wydarzeniach?
– Niejednoznacznie. Straszne było to, że wielu naszych ludzi zostało wywiezionych na zsyłkę – to mi tata opowiadał. Do nas też przyszli i powiedzieli: albo idziesz do kołchozu, albo cię rozkułaczamy! No i wszyscy poszli do kołchozu. A dlaczego nie dali ludziom wyboru, żeby kto chciał iść do kołchozu, mógł sobie iść, a kto chciałby pracować na swoim, niechby pracował na swoim? Przy czym powinny być jednakowe warunki, takie same podatki i taka sama pomoc. Ja nawet pamiętam, kto wtedy tym kierował, najgorsi hultaje… Dla mnie to wydarzenie jest niejednoznaczne. Może miałabym teraz zupełnie inne życie….
Michał Karniewicz, svaboda.org
Kresy24.pl
4 komentarzy
jerkras
19 września 2015 o 04:05(usun. – wezwanie do przemocy i terroryzmu)
farfau
13 lipca 2016 o 12:0717 września- dla jednych tragedia dla drugich wyzwolenie
Rufus
25 lipca 2017 o 21:25Jak Białorusini mogą datę 17 września 1939 r. traktować jako jednocześnie Białorusi? Sowieci tworzyli iluzję w postaci wolnych republik radzieckich. Gdyby nie upadek ZSRR do powstania wolnej Białorusi nigdy by nie doszło. Poza tym, fakt zamieszkiwania Białorusinów na wschodnich kresach Rzeczpospolitej, nie oznaczał z automatu, że tam miałoby być białoruskie państwo. Te tereny są spuścuzną I RP, do której Polacy mają pełne prawo. Historia nie ułożyła się dla Polski korzystnie, ale żaden stan rzeczy nie trwa wiecznie.
Rufus
25 lipca 2017 o 21:28Jak Białorusini mogą datę 17 września 1939 r. traktować jako zjednoczenie Białorusi? Sowieci tworzyli iluzję w postaci wolnych republik radzieckich. Gdyby nie upadek ZSRR do powstania wolnej Białorusi nigdy by nie doszło. Poza tym, fakt zamieszkiwania Białorusinów na wschodnich kresach Rzeczpospolitej, nie oznaczał z automatu, że tam miałoby być białoruskie państwo. Te tereny są spuścuzną I RP, do której Polacy mają pełne prawo. Historia nie ułożyła się dla Polski korzystnie, ale żaden stan rzeczy nie trwa wiecznie.