Białoruski politolog Andriej Elisiejew, skomentował na Facebooku decyzję władz Białorusi o mającym nastąpić 21 grudnia zamknięciu granic lądowych dla Białorusinów, chcących wyjechać z kraju.
Według Elisiejewa nie chodzi o chęć „zapobieżenia rozprzestrzenianiu się COVID-19” (oficjalny powód rozporządzenia podany przez władze), ale o politykę, a dokładniej o ścisłą kontrolę nad Białorusinami.
Jak informowaliśmy, od 21 grudnia Białorusini nie będą mogli wyjeżdżać z kraju. Tak stanowi rozporządzenie opublikowane na portalu prawnym, datowane na 7 grudnia. Jego zapisy nie dotyczą studentów uczelni zagranicznych, osoby posiadające prawo stałego pobytu za granicą, osoby wyjeżdżające na leczenie (po okazaniu wyczerpującej dokumentacji) lub posiadające pracę (na granicy muszą przedstawić umowę o pracę).
Co ważne, wymienione kategorie będą mogły przekraczać granicę nie częściej niż raz na pół roku.
Według Elisiejewa, władza wprowadza te ograniczenia ponieważ „gwałtowne zmniejszenie przepływów migracyjnych pozwoli na dokładniejszą kontrolę osobistą na granicy”.
„Ustanowienie dokładniejszej kontroli nad ruchem obywateli, zwłaszcza nad niektórymi ich kategoriami” – pisze Elisiejew o prawdziwym celu władz. „W tym przeszkoda w ewakuacji urzędników i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, którzy mogliby potencjalnie chcieć się wyrwać, oraz ich rodzin”.
Zdaniem eksperta, zakaz wyjazdu to też próba „utrudniania postępowań karnych w sądach obcych państw w ramach jurysdykcji uniwersalnej”. Elisiejew przypomina, że ponieważ żaden białoruski funkcjonariusz milicji czy OMON-u, nie został pociągnięty do odpowiedzialności za stosowanie przemocy wobec współobywateli, prokuratura generalna na Litwie bada pierwszą taką sprawę.
Ekspert wskazuje, że zakaz ma utrudnić podróżowanie za granicę ofiar i świadków przestępstw przeciwko pokojowym demonstrantom.
Andriej Elisiejew dostrzega również próbę wzmocnienia kontroli nad działalnością gospodarczą Białorusinów. Być może oficjalny Mińsk niepokoi również wyjazd informatyków i lekarzy za granicę.
Ale to nie wszystko. W decyzji Mińska jest też – zdaniem Andrieja Elisiejewa czynnik rosyjski, choć nie do końca jest on jasny, ale pozostaje ważny.
Faktem jest, że decyzja została przyjęta jednocześnie z zatwierdzeniem Umowy o wzajemnym uznawaniu wiz z Rosją. A stało się to wkrótce po niedawnej wizycie ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Nawiasem mówiąc, samo podpisanie umowy w czerwcu miało miejsce również podczas wizyty Ławrowa. Strony były gotowe do podpisania tej umowy pod koniec 2018 roku, ale ze względu na „ultimatum” Miedwiediewa ws. pogłębienia integracji, zostało przez Mińsk zamrożone. Zdaniem eksperta można mówić o postępach w kierunku pełnej synchronizacji polityki migracyjnej Białorusi i Rosji, biorąc pod uwagę, że Moskwa w związku z koronawirusem wcześniej wprowadziła podobne zakazy podróżowania dla swoich obywateli.
oprac.ba na podst. facebook.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!