Jak informowaliśmy 23 marca, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał, że niektóre jednostki białoruskie powracają do ich stałych punktów dyslokacji. Dzień wcześniej ukraiński wywiad ujawnił, że armia Republiki Białorusi miała wkroczyć przez Wołyń i zorganizować zmasowaną ofensywę na Lwów, aby odciąć Ukrainę od szlaków dostaw broni dostarczanej Ukraińcom przez Zachód.
Na razie oznak wkroczenia białoruskich wojsk nie ma. Aleksander Łukaszenka w wywiadzie dla japońskiej stacji telewizyjnej TBS odniósł się do licznych spekulacji o możliwym zaangażowaniu Białorusi w wojnę na Ukrainie. Ze słów białoruskiego przywódcy wynika, że nie zamierza on wysyłać tam swoich wojsk.
„Nie popierałem żadnych działań wojennych i nigdy ich nie poprę” – zadeklarował Łukaszenka. „Chcę żebyście zrozumieli i wiedzieli, że ani dla Rosji, ani dla Japonii, ani dla Ukrainy, ani dla Ameryki, wojna nie jest do przyjęcia. Co dotyczy naszych relacji i wsparcia dla Rosji w każdej sytuacji jesteśmy sojusznikami, podpisaliśmy stosowne porozumienia” – podkreślił białoruski dyktator.
A skad ta zmiana stanowiska? Sondaże!
Ostatni, przeprowadzony przez Chatham House na Białorusi w dniach 5-14 marca (na próbie – 896 osób korzystających z internetu) pokazuje wyraźnie, że tylko 3% respondentów opowiedziało się za udziałem Białorusi w działaniach wojennych po stronie Rosji.
I ta opinia panuje wśród wszystkich grup społecznych – zarówno młodych, jak i starszych; zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników Łukaszenki.
O potrzebie „okazania Rosji jakiegoś wsparcia” mówi ok. 1/3 respondentów. Tylko 16% pozytywnie ocenia fakt, że Rosja wykorzystuje terytoriumBiałorusi do ataku na Ukrainę, 24% popiera utworzenie bazy rosyjskiej na Białorusi, 20% – rozmieszczenie w tym kraju rosyjskiej broni jądrowej. Z kolei 20% uważa, że Białoruś powinna poprzeć w wojnie Ukrainę (ale tylko 1% – zbrojnie). 25% jest za neutralnością i wyprowadzeniem zagranicznych wojsk z Białorusi.
W odróżnieniu od Rosjan, większość Białorusinów uważa, że „ta wojna nie jest im potrzebna, nie trzeba w nią włazić i ginąć”.
20% chce przyłączenia Białorusi do Rosji (widzą, że „Białoruś Łukaszenki” się kończy i szukają alternatywny w postaci „silnego lidera – Putina”), ale 24% jest przeciwne nawet bliskim relacjom z Rosją.
Warto zwrócić uwagę, że sondaż objął tylko osoby korzystające z Internetu, a więc relatywnie młodą, lepiej poinformowaną, wykształconą i krytyczną grupę. Osoby mniej wykształcone, szczególnie na wsi, mogą być pod większym wpływem propagandy rosyjskiej.
oprac. ba
2 komentarzy
Vis
24 marca 2022 o 13:57Łukaszenka co ty ćpiesz ? kłamies z jak z nut ! przegrywają wojnę a ty walisz w nachy ! o to chodzi , było myśleć wcześniej a nie się pchać na dym z zachodem ! gdyby doszło do starcia z Nato to wyobrażacie sobie co by było ? Zatrzymali by się za Uralem ! Nato to supernowoczesna Armia i mega silna
krogulec
24 marca 2022 o 14:19A ilu Ukraińców dostało pomoc na Białorusi ? Podobno bratni naród .