Sytuacja Ukrainy staje się coraz bardziej rozpaczliwa, a wsparcie Zachodu jest za małe, by kraj ten mógł wyjść zwycięsko z wojny z Rosją – pisze Deutche Welle, powołując się na artykuł w „Die Welt”.
„Jest niemal wykluczone, że Ukraina wyjdzie z tej wojny jako zwycięzca” – ocenia brukselski korespondent niemieckiego dziennika „Die Welt” Christoph B. Schiltz. Jak pisze w opublikowanym w środę (1.02.2023) komentarzu, zwycięstwo oznacza – zgodnie z definicją prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – „odbicie wszystkich okupowanych terytoriów, a więc także Krymu”. „Jednak z dzisiejszej perspektywy i przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności – przez co należy rozumieć przede wszystkim niewystarczające wsparcie Zachodu – jest to niemożliwe, pisze brukselski korespondent niemieckiego dziennika „Die Welt” Christoph B. Schiltz.
Autor materiału wskazuje, że Rosja zniszczyła już 60-70% ukraińskiej infrastruktury krytycznej i nic nie wskazuje, by Kijów dostał z Zachodu wystarczająco dużo systemów obrony powietrznej, by „powstrzymać tę niszczycielską orgię”.
Według „Die Welt”, Rosja nadal ma ogromny arsenał rakiet i dronów, a także 4 tys. czołgów, które może w każdej chwili użyć do ofensywy.
Zauważa, że Ukrainie ubywa też żołnierzy: w ósmej turze mobilizacji na front trafiają już mężczyźni powyżej 60 roku życia. Z kolei Rosja może w krótkim czasie zmobilizować 200 tys. nowych żołnierzy, a latem kolejne 500 tys.
Zdaniem autora, postawa kanclerza Olafa Scholza pokazuje, że Zachód „wije się i waha, a Kijów traci czas potrzebny by przejść z wojny pozycyjnej do ofensywy”.
W sytuacji, gdy Ukraina prosi o 300 czołgów, a dostaje tylko 130, nie będzie raczej w stanie zrobić udanej ofensywy pod Krzemienną, ani na Zaporożu lub odciąć Krymu. Zachód nie robi też nic, by zakłócić komunikację satelitarną Rosji, co bardzo ograniczyłoby jej zdolności.
Według Schiltza od zachodnich dyplomatów coraz częściej można usłyszeć o „strachu przed eskalacją, obawie przed ‚zmęczeniem wojną w demokratycznych społeczeństwach oraz nadziei na rychłe zawieszenie broni”.
Autor ocenia, że „USA, Niemcy i inni sojusznicy bardziej boją się rozszerzenia wojny na NATO, niż zagrożenia bezpieczeństwa rosyjskimi zdobyczami na Ukrainie i wspierają ją tylko na tyle, by nie musiała natychmiast skapitulować”.
oprac. ba za dw.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!