22 maja grupa ludzi pełniących wartę w miejscu stalinowskich egzekucji na Kuropatach, poinformowała o zniknięciu trzech kolejnych krzyży stojących w pobliżu otwartego nieopodal uroczyska obiektu rozrywkowego. Po krzyżach zostały tylko doły i kwiaty.
„Te krzyże były pomalowane na biało, były wyraźnie widoczne z bramy restauracji. Były trzy krzyże, teraz został jeden. Ktoś potajemnie je wykopuje i wywozi nie wiadomo dokąd, a wszystko to dzieje się w tym tygodniu”, powiedział Euroradiu jeden z uczestników „kuropackiej warty” polityk Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Paweł Sewieryniec. Kilka dni temu znalazł jeszcze jeden połamany krzyż w dole, pozostawionym po prowadzonych na uroczysku wykopaliskach.
Białorusini od roku trzymają wartę na podmińskim uroczysku, gdzie w latach 30.-40. XX wieku odbywały się masowe mordy okolicznej ludności, dokonywane przez NKWD. Zorganizowali się po tym, jak na skraju kuropackiego lasu powstał obiekt rozrywkowy. Początkowo pikietami próbowali udaremnić jego otwarcie, ale bezskutecznie bo właściciela wspiera milicja, która interweniuje tam niemal codziennie. Teraz działacze zatrzymują samochody wjeżdżające na teren obiektu, rozdają materiały informacyjne, ulotki, opowiadają o masowych represjach, które miały tam miejsce w czasach stalinowskich. Uczestnicy akcji są za to szykanowani, byli pobici, są karani grzywnami, aresztami.
Na uroczysku Kuropaty leżą Polacy, Białorusini i Żydzi. Znalezione podczas prac wykopaliskowych artefakty (guziki z orzełkiem) świadczą, że może to być miejsce spoczynku polskich oficerów z tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej.
W ciągu ostatnich 30 lat na Kuropatach powstał swego rodzaju narodowy memoriał – Białorusini zainstalowali tam setki krzyży upamiętniających ofiary Stalina. Wprawdzie były one systematycznie niszczone przez wandali (którzy nigdy nie zostali zidentyfikowani) ale w ich miejsce pojawiały się nowe.
Rankiem 4 kwietnia 2019 r. władze rozpoczęły usuwanie krzyży. Ofensywa zabezpieczana przez milicję trwała kilka dni, w sumie wykopano i wywieziono z terytorium uroczyska ponad 100 krzyży.
oprac.ba
1 komentarz
paolo
24 maja 2019 o 01:55Brawo Bialorusini historia jest wazna bo bez niej nie ma tozsamosci i to probuja zniszczyc.