Lider Młodego Frontu, obecnie więzień polityczny Zmicier Daszkiewicz prawdopodobnie nie prędko wyjdzie na wolność. Wszczęto przeciwko niemu kolejną sprawę karną za „umyślne nieposłuszeństwo wobec wymagań administracji więziennej” – poinformował opozycyjna gazeta Narodnaja Wola.
Jeśli Daszkiewicz zostanie skazany na podstawie tego artykułu, to w więzieniu pozostanie jeszcze kolejny rok. Przypomnijmy, że Daszkiewicz został zatrzymany w przeddzień wyborów prezydenckich na Białorusi w grudniu 2010 i następującej po nich demonstracji na Placu Niepodległości w Mińsku.
Lider młodzieżowej organizacji został skazany na dwa lata pobytu w kolonii karnej za rzekome napastowanie przechodniów. Świadek wydarzeń powiedział, że w rzeczywistości to Daszkiewicz i towarzyszący mu Edward Lobau zostali zaatakowani. Zeznał, że czterech mężczyzn zapytało ich najpierw o drogę, a następnie pobiło. Milicja zatrzymała Daszkiewicza i Edwarda Lobaua, a pozostałych mężczyzn puściła wolno. Jak zgodnie twierdzą białoruscy obrońcy praw człowieka, celem jego uwięzienia było uniemożliwienie mu zorganizowania i udziału w wiecach protestacyjnych, wyrażających sprzeciw wobec wyników wyborów prezydenckich. Zgodnie z wyrokim sądu powinien wyjść na wolność 18 grudnia 2012.
„Stosowanie art 411 kodeksu karnego, to bardzo częste zjawisko w białoruskich więzieniach – napisał na swojej stronie internetowej, Walery Lewoniewski były więzień polityczny. Ten artykuł stosuje się wobec tych więźniów, którzy mają poczucie własnej wartości, którzy znają swoje prawa i wymagają od administracji więziennej jego egzekwowania. Zamiast pracy edukacyjnej z więźniami, administracja kolonii na każdym kroku wytwarza atmosferę strachu, nieufności między więźniami. Skazanym często pozostawia się wybór – albo na zlecenie administracji dopuszczasz się przemocy wobec innych więźniów, albo jesteś uczciwym więźniem. Ci, którzy się temu sprzeciwiają sami stają się ofiarami, oskarża się ich tj. Daszkiewicza o naruszanie warunków odbywania kary, pojawiją się sfingowane zarzuty, a potem taki więzień trafia do karceru, a następnie staje przed sądem na zamkniętej rozprawie.
Wszyscy skazani, którym administracja kolonii chce przedłużyć wyrok więzienia, sądzeni są z pominięciem procedury jaki powinien być zastosowany w procesie sądowym, z artykułu 411 KK „umyślne nieposłuszeństwo wobec wymagań administracji więziennej.
krey24.pl/nv-online.info
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!