Oczyszczenie rurociągu „Przyjaźń” z brudnej ropy zajmie co najmniej osiem miesięcy, zapowiedział wicedyrektor białoruskiego operatora sieci „Gomelselmasch – Drużba”, Andriej Wericho.
W wywiadzie dla branżowego magazynu „Vestnik Belneftechim”, przedstawiciel firmy przeanalizował „mapę drogową” wymiany zanieczyszczonego oleju na surowiec wysokogatunkowy.
„Pompowanie zanieczyszczonego oleju trwało pięć dni, a my wypompowywać go będziemy przez dwa miesiące, ponieważ maksymalna prędkość przepływu rewersowego jest czterokrotnie niższa. Dodajmy do tego fakt, że w przyszłym roku rurociąg będzie działał na połowę mocy. Nawet w ocenie ekspertów rosyjskich na oczyszczenie rurociągów Trasnieftu potrzebne jest co najmniej osiem miesięcy. Dopiero potem system Przyjaźń może pracować na zwykłych mocach” , powiedział Wericho.
Wiceszef białoruskiego operatora Przyjaźni powiedział, że o ile do tej pory kontrole czystości produktu przeprowadzane były na terytorium Białorusi, w tym wypadku w rafinerii Mozyrz, teraz organizowane jest laboratorium w pompowni w Homlu. Będzie ono kontrolować surowce zgodnie z głównymi wskaźnikami jakości przy wejściu do kraju.
19 kwietnia Biełnieftiechim poinformował o gwałtownym pogorszeniu jakości rosyjskiej ropy Urals, która wpływała do głównego odcinka rurociągu „Gomelselmasch – Drużba”. W surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc.
System rurociągu Przyjaźń zapewnia dostawy ropy do białoruskich rafinerii i tranzyt ropy do Europy przez Białoruś w dwóch kierunkach – przez Polskę i Ukrainę.
bab
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!