„Wydarzenie” Sergieja Łoźnicy, którego premiera odbyła się kilka dni temu w ramach biennale w Wenecji, to dokument zmontowany z kronik filmowych.
„Wydarzenie” pokazuje reakcję Rosjan na zamach stanu w 1991 roku – tzw. pucz Janajewa (nazywany również puczem sierpniowym lub moskiewskim), do którego doszło w nocy z 18 na 19 sierpnia. To właśnie wtedy Łotwa i Estonia proklamowały niepodległość, a wkrótce potem uczyniły to także Ukraina i Białoruś. To również wtedy, protestując przeciwko przejęciu władzy przez „twardogłowych”, Rosjanie zademonstrowali swoje marzenie o wolności i demokracji. Bohaterami filmu są mieszkańcy ówczesnego Leningradu w dniu przewrotu. To trailer filmu, pod nim – zdjęcia:
5 komentarzy
ltp
9 września 2015 o 08:25A gdzie wtedy była ta mała (usun. – obraźliwe) i problemami z wymową?
Karol
9 września 2015 o 09:14Bezkrwawa rewolucja tamtego czasu, kiedy wiele krajów dzięki mieszkańcom Pitera i Moskwy zyskało możliwość rozwoju i wolności jest jednym z najbardziej pozytywnych epizodów w historii ludzkości.
Wielka szkoda, że dyktator Putin przedstawia to jako katastrofę, napędzając poczucie rzekomej krzywdy – jak Hitler – podburza dobrych ludzi do rewanżyzmu historycznego.
Dak
9 września 2015 o 11:14Niestety, każdy naród za swoje błędy, głupotę musi zapłacić.
Szkoda tylko, że przy okazji płacą też ościenne narody.
SyøTroll
9 września 2015 o 13:03Bezkrwawa rewolucja w Moskwie pośrednio doprowadziła do krwawych rewolucji na Kaukazie, nie było silnej władzy która by mogła je powstrzymać, więc ja bym jej oraz jej skutków nie oceniał jako wyłącznie pozytywnej czy negatywnej. Być może przeważają skutki pozytywne, ale to naprawdę bardzo trudno ocenić. Chyba jednak zależy dla kogo. ;(
Darnok
12 września 2015 o 00:19A ja zadam pytanie: czy powtórka z „Solidarności”, czyli spisku czosnkowych z komunistami, dokonanym za $$$ rękoma marzących o socjalu robotników, jest jeszcze możliwa – ergo: czy jest jeszcze coś do rozkradzenia w tym kraju będącym nieustannie przez ćwierć wieku w transformacji?