Kolejna odsłona kłamstwa katyńskiego – negowanie przez oficjalnych rosyjskich historyków (?) prawdy o losie polskich oficerów pomordowanych w Twerze i zakopanych w masowych grobach w Miednoje po raz kolejny uświadamia nam, że dialog z Rosją o historii, nie mówiąc o pojednaniu, jest niemożliwy. Niemożliwy z taką Rosją, która rehabilituje najgorszego zbrodniarza, Stalina.
Dopóki na Kremlu zasiadać będą takie władze, rzeczywiście nie ma o czym rozmawiać. Nic jednak nie trwa wiecznie. Kiedyś Rosja będzie musiała dokonać rozrachunku ze swoją historią i wyrzucić Stalina (który przecież wymordował również miliony Rosjan) z panteonu. Wtedy przestanie nas dzielić stosunek do komunizmu, i to już będzie dużo. Pozostanie inna ocena wcześniejszej historii – zaborów, caratu… Carska Rosja również wyrządziła Polsce i Polakom wiele krzywd, co do wielu spraw mamy kompletnie różny punkt widzenia, i tak pozostanie. Ale będzie normalniej. Wszak Irlandczycy czy Hindusi negatywnie oceniają, delikatnie mówiąc, Imperium Brytyjskie, a Brytyjczycy są z niego w większości dumni. Ale to jest już inny poziom emocji i podziałów (choćby dlatego, że carat ma na swoim koncie nieporównywalnie mniej ofiar), mniej miejsca na kłamstwa i więcej przestrzeni na autentyczną debatę.
Oczywiście, mowa o relacjach między państwami. Od dawna w Rosji są też środowiska, które o Stalinie i komunizmie myślą mniej więcej tak samo jak Polacy. Na razie to nie one wyznaczają główne kierunki, są wręcz spychani na margines, a nawet prześladowani. Ale to też nie będzie trwało wiecznie.
Marcin Herman
Skrócona wersja komentarza ukazała się wcześniej w „Gazecie Polskiej Codziennie” i na portalu Niezalezna.pl
fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!