Czy po zaplanowanym na 1 stycznia 2020 r. otwarciu niemieckiego rynku pracy Ukraińcy i inni emigranci zarobkowi poszukają sobie zatrudnienia poza naszym krajem? – zastanawia się Mariusz Andrzej Urbanke na łamach Gazety Polskiej Codziennie.
Białoruska prasa zauważa, że temat będący do niedawna przedmiotem uwagi ekspertów i agencji pracy, dziś stał się poważnym dylematem szeroko opisywanym w polskiej prasie. Chodzi o otwarciu niemieckiego rynku pracy dla Ukraińców, a co za tym idzie obawy, że gospodarka polska może stracić kilka milionów pracowników.
Eksperci i resort pracy uspokajają, że kondycja polskiej gospodarki nie ucierpi na tym exodusie, bo bezrobocie na Wschodzie jest tak duże, a płace tak niskie, że napływ pracowników stamtąd nie zmaleje.
Gazeta Nasza Niwa uważa, że sytuacja klarująca się na polskim rynku pracy przełoży się na rynek białoruski;
„Jeśli kilka milionów Ukraińców opuści Polskę, może to bezpośrednio wpłynąć na Białoruś, ponieważ próżnia powstająca na polskim rynku pracy będzie jak odkurzacz wciągający Białorusinów do sąsiedniego kraju”.
ba na podst. gpcodziennie.pl/nn.by
1 komentarz
józef III
20 listopada 2019 o 14:25Białorusinów (w tym Polaków z Białorusi) serdecznie zapraszamy ale RB ich raczej nie wypuści !