Tytuł artykuł jest oczywiście prowokacją. Zainaugurowana dzisiaj w Senacie RP wystawa nosi nazwę „Czerwonym Tramwajem do Przystanku Niepodległość”.
Ekspozycja autorstwa Piotra Wdowiaka kończy wielomiesięczne peregrynację po Polsce, by zawinąć do Senatu, który w tych okolicznościach można rozpatrywać w kategoriach portu, chociażby dlatego, że z opiekuje się on Polakami fizycznie zamieszkującymi ten zakątek świata, z którego pochodził Marszałek.
Będąc w dużej mierze poświęconą genealogii wystawa oprowadza nas po siatce rodzinnych koligacji wszystkich owych Piłsudskich, Billewiczów, Butlerów, jednocześnie wyciągając na światło dziennie mniej znane elementy biografii Komendanta
W swoim przemówieniu towarzyszącemu inauguracji wystawy, v-ce marszałek Senatu Maria Koc podkreślała, że właśnie minęła 150. rocznica urodzin Wielkiego Człowieka i wszyscy pozostajemy pod silnym wrażeniem tego wydarzenia. Silnie zaakcentowała również wpływ rodziny na późniejsze wybory ideowe Piłsudskiego.
Ojciec Józefa Piłsudskiego walczył w powstaniu styczniowym. Jego matka Maria bardzo dbała o rodzinę, o patriotyczne wychowanie dzieci, ich wykształcenie, a więc miłość do ojczyzny, ofiarność w walce o niepodległość wyniósł Piłsudski z rodzinnego domu. Jak te tradycje w domu rodzinnym się kształtowały, jak przebiegała młodość Józefa Piłsudskiego, z czego wynikało to jego wielkie przywiązanie do Polski i ta wielka potrzeba walki o niepodległość ojczyzny, ale też miłość do tej małej ojczyzny, do Wileńszczyzny – o tym wszystkim z tej wystawy się dowiemy
– zaznaczyła.
Nam pozostaje zachęcić wszystkich PP. Czytelników, by, zdobywszy w ten czy inny sposób przepustkę na teren Parlamentu, skorzystali z okazji, by poświęcić tej wystawie przynajmniej pół godziny. Naprawdę warto!
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!