21 grudnia białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka pokazał się obywatelom podczas narady poświęconej kwestiom kontroli i regulacji cen.
Na nagraniu słychać, że Łukaszenka nie tylko sapie, ale zupełnie stracił głos i ledwo jest w stanie wydobyć z siebie słowa.
Przypomnijmy, że w maju 2023 roku uzurpator zachorował i zniknął na jakiś czas.
9 maja udał się na paradę do Moskwy, ale tam był tak słaby, że ledwie powłóczył nogami. Łukaszenka nie mógł nawet przejść kilkuset metrów z trybuny do Ogrodu Aleksandra, zawieziono go tam samochodem elektrycznym, a dziennikarze zauważyli bandaż na jego dłoni. Potem wieczorem po raz pierwszy za swojego panowania nie miał sił, by przeczytać przemówienia podczas składania wieńców na Placu Zwycięstwa.
Dopiero 15 maja Łukaszenka został pokazany społeczeństwu – odwiedzał stanowisko dowodzenia Sił Obrony Powietrznej. Na mocno wyretuszowanych zdjęciach wyglądał jak figura woskowa.
A 23 listopada podczas spotkania z Putinem na szczycie OUBZ w Mińsku Łukaszenka dziwnie drżał, co może być zarówno oznaką starzenia się, jak i objawem chorób lub długotrwałego stresu.
Jak podaje portal charter97.org, na spotkaniu, które odbyło się 19 grudnia z udziałem premiera Gołowczenko, głos Aleksandra Łukaszenki był również bardzo ochrypły.
ba
3 komentarzy
validator
21 grudnia 2023 o 16:33Jak się lata do kolegi na herbatkę, to czego innego można się spodziewać?
Kocur
22 grudnia 2023 o 07:59E, tam, wyolbrzymiacie, po gębie widać że zdrowy jak byk. Pewnie piwa się napił z lodówki i stąd to wszystko.
Jas
22 grudnia 2023 o 10:28Wydarzenia dwudziestego wywróciły do góry nogami przekonania Łukaszenki o bezpieczeństwie dla swojej władzy i od tego wciąż jest w stanie głębokiego stresu bo władza jest dla niego najdroższa. Jego słudzy oczywiście starają się wyciągnąć go ze stresu, pokazując mu jego zwycięstwo poprzez prowadzenie represji i obecność dysydentów z reżimem w białoruskich turbanach.