W Doniecku pojawiła się duża kolumna rosyjskich czołgów, kierowane są na przedmieścia i w rejon bronionego przez Ukraińców lotniska. Do miasta przybywają żołnierze rosyjskiego Specnazu z Omska i desantowcy z Kostromy. Tymczasem separatyści ewakuują z miasta swoje rodziny i namawiają do wyjazdu mieszkańców. Czy po niedzielnych wyborach nastąpi ukraiński szturm?
„Jeśli Ukraina rzuci do walki wszystkie swoje siły jednocześnie, to nieliczne, słabo uzbrojone i źle dowodzone oddziały separatystów zostaną bez rosyjskiej pomocy rozgromione, a Noworosja zakończy swój żywot. Będzie to jedna z największych porażek Rosji od 1991 roku i spowoduje poważne wstrząsy polityczne” – ostrzega były minister obrony DNR Igor Striełkow.
Najwyraźniej rosyjskie dowództwo potraktowało te ostrzeżenia poważnie – do Doniecka ruszyły rosyjskie oddziały pancerne i komandosi. Na przedmieściach miasta ryte są okopy i tworzone punkty ogniowe.
Druga rosyjska kolumna – ok. 500 osób i 50 czołgów – wkroczyła do Amwrosijewki, na południowy-wschód od Doniecka. Trzecia kolumna – 300 żołnierzy i 30 pojazdów – zatrzymała się pod miejscowością Komsomolskoje – w połowie drogi między Donieckiem i Mariupolem. Zwiększoną aktywność regularnych rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą odnotowują również Pentagon i NATO i wzywają Rosję do ich wycofania.
Tymczasem mieszkańcy Doniecka donoszą, że separatyści namawiają ich do jak najszybszego wyjazdu z miasta. Wywożą również własne rodziny i rannych, konfiskując w tym celu prywatne samochody. „Donieck jest otoczony z trzech stron” – twierdzą.
Jednak po stronie ukraińskiej nie widać na razie jakichś szczególnych ruchów wojsk. Można odnieść wrażenie, że koncentrują się one raczej na wzmacnianiu pozycji obronnych. Nie wiadomo jakie ustalenia zapadły na środowej naradzie prezydenta Petro Poroszenki z szefami struktur siłowych.
Czy Rosjanie, pozorując obronę, faktycznie szykują się do ataku, aby zdobyć Mariupol i połączyć Rosję z Krymem drogą lądową? Czy Ukraińcy po wyborach pierwsi ruszą do szturmu na Donieck? Oba te scenariusze zapowiadają, niestety, w najbliższych dniach kolejny krwawy dramat w Donbasie.
Kresy24.pl / fakty.ua
5 komentarzy
ltp
24 października 2014 o 22:24Na przedmieściach miasta ryte są okopy i tworzone punkty ogniowe.Po polsku to się chyba kopie. Ryją to ruskie i dzikie świnie
kindzal
24 października 2014 o 22:39No ale to Ruskie ryja, wiec wszystko sie zgadza;)
Marcin
25 października 2014 o 00:29Te doniesienia to raczej przygotowanie medialne do wytłumaczenia kolejnej klęski ukraińskich wojsk i przyczyny opuszczenia przez nich dotychczas bronionego lotniska.
kresowiak
26 października 2014 o 14:19piszcie co chcecie ale jeśli moskale nie zrobią porządek z tą banderowska chołotą to nas czeka problem jeszcze wiekszy a nasz rząd wysyła im chełmy na których malują swastyki i inne faszystowskie znaki ale problemu nie ma że już banderowskie świnie agitują na wschodniej granicy kraju problemu nie ma problem się zacznie jak rezuny zaczna mordować to wtedy obudzimy się jak zwykle zjednoczeni na chwile ale to nasza narodowa cecha
moherowy beret
26 października 2014 o 17:30Czy wiecie,że banderowcy podnoszą uszy i w Polsce?Otóż ks.Isakowicz gdy pojawił się na proteście 23.10.14 w Krakowie pod konsulatem Ukrainy,to miał przyznaną ochronę dwóch policjantów.
Ksiądz dostaje pogróżki,a zgadnijcie od kogo?A pan Marcin Hałaś (pisarz) ma zakaz wjazdu na Ukrainę,a pisarz pan Stanisław Srokowski też nie może jechać na Ukrainę,bo nikt mu nie zapewni bezpieczeństwa.