Mieszkańców Kijowa i innych miast Ukrainy zaatakowały roje niespotykanych wcześniej dotkliwie kąsających muszek. Pełno ich w parkach i w okolicy zbiorników wodnych. Są już sygnały, że pojawiły się też w Polsce i na Białorusi.
„Zaatakowały nas w środku dnia, gdy spacerowałam z 9-letnim synem. Na drugi dzień miał spuchnięte wargi i uszy, chociaż nie miał tam śladów ukąszeń. Dostał też zawrotów głowy. Konieczna była szybka pomoc lekarza. Ja mam z kolei czerwone ranki na rękach i nogach” – opowiada jedna z mieszkanek ukraińskiej stolicy.
„Aż trudno uwierzyć, że takie malutkie muszki mogą zostawiać takie wielkie piętna. U nas pod Chersoniem nigdy czegoś takiego nie było. Lekarka myślała, że to jakaś infekcja, ale niczego nie wykryto” – opowiada w Informatorze inna pogryziona kobieta, przesiedlona z południa Ukrainy.
Na dziwne muszki, których nigdy wcześniej nie widziano, skarżą się też mieszkańcy polskiego Podlasia i wschodniego Mazowsza. „Są bardzo małe, ale bardzo agresywne i są ich całe chmary. Gryzą inaczej niż komary. Nie czuje się ich ukąszenia, ale na drugi dzień na skórze pojawiają się liczne potwornie swędzące wybroczyny, które nie znikają przez wiele dni” – skarży się pani Jadwiga z okolic Ostrowi Mazowieckiej. Przyznaje, że natrętne muszki pokąsały wszystkich jej sąsiadów.
Te owady lęgną się głównie w podmokłych regionach, gdzie są duże lasy, szczególnie gdy jest ciepło. Na przykład na Wołyniu, czy na północy Obwodu Czernihowskiego. Teraz klimat zaczął się ocieplać i być może dlatego zaczęły migrować także na inne tereny – mówi ekspertka do spraw środowiska Ludmiła Cyganiuk. Ma nadzieję, że z pomocą ludziom przyjdą… ptaki, które polują na te niebezpieczne owady.
Lekarze przyznają, że z objawami pokąsania przez tajemnicze „muszki” zwraca się do nich coraz więcej osób. „Ślina tych owadów jest bardzo toksyczna. Może być szczególnie niebezpieczna dla osób cierpiących na różne alergie” – przyznaje dr Aleksander Nazarenko, ordynator kliniki immunologii i alergologii w Kijowie. Radzi by przyjmować preparaty antyhistaminowe i w żadnym razie nie drapać swędzących wybroczyn. Ostrzega, że w skrajnych przypadkach możliwy jest nawet zgon.
Ani ekolodzy, ani lekarze nie są jednak w stanie przekonująco wyjaśnić, dlaczego ta plaga spadła na Europę Środkową akurat teraz i dlaczego wiele osób, nawet starszych, zetknęło się z nią pierwszy raz w życiu. Nie jest to przecież pierwsza ciepła wiosna w naszym regionie.
Czy w grę może wchodzić jakieś celowe działanie zewnętrzne? Nie mamy na to żadnych dowodów. Ale czy w dobie zaawansowanych prac nad różnego rodzaju bronią biologiczną, szczególnie w Rosji, można cokolwiek wykluczyć?
MAB
1 komentarz
Jagoda
13 maja 2024 o 12:26Przestańcie siać ferment ! Te meszki są w całej Polsce od dziesięcioleci ale dopiero w dobie ekoterroryzmu zaczęto zwracać na nie uwagę obwiniając rzekome ocieplenie klimatu, którego tak naprawdę nie ma. Jest to tylko i wyłącznie polityczny wymysł lewaków i liberałów, którzy zarabiają na tym krocie $$$$$$$$$$$$$$ !