Poparcie Rosjan dla wojny przeciwko Ukrainie pozostaje na niezmienionym poziomie, pomimo ogromnych strat ich armii. Eksperci uważają, że zachęty finansowe odgrywają kluczową rolę. Informuje o tym „The Guardian”.
W gazecie podano, że straty rosyjskie w wojnie na Ukrainie, według zachodnich szacunków, wynoszą 115 tys. zabitych i 500 tys. rannych żołnierzy. Liczby te są 10 razy wyższe niż straty ZSRR w wojnie w Afganistanie.
Nawet to nie zmusza Rosjan do zmiany poglądów na temat wojny na Ukrainie – zauważa „The Guardian”. Brytyjscy dziennikarze wskazują, że Rosji udaje się regularnie uzupełniać szeregi swojej armii, werbując do 30 tys. nowych żołnierzy miesięcznie. W przybliżeniu z szeregów armii ubywa ich tyle samo, co pozwala Federacji Rosyjskiej na przeprowadzanie rotacji.
W artykule podkreślono, że w niektórych regionach Rosjanie za podpisanie kontraktu z wojskiem otrzymują zaliczkę w wysokości do 3 mln rubli. Ponadto minimalna pensja wojskowego wynosi ponad 200 tys. rubli, czyli około czterokrotnie więcej niż średnia pensja w Rosji.
„The Guardian” dodaje, że według ukraińskiego centrum badawczego „OpenMinds”, po wkroczeniu wojsk ukraińskich do obwodu kurskiego latem br., liczba ogłoszeń o poborze do armii rosyjskiej wzrosła o 224%. Również w sierpniu tego roku liczba zapytań internetowych o kontrakt wojskowy w Federacji Rosyjskiej wzrosła o 66%.
Pragnący zachować anonimowość były pracownik rosyjskiego ministerstwa obrony powiedział, że rosyjscy generałowie nie przejmują się liczbą ofiar. Według niego ważniejsze jest spełnienie żądań prezydenta Rosji Władimira Putina. „Dla Rosji cel uświęca środki” – dodał.
Profesor języka rosyjskiego w Georgia Institute of Technology w USA Dina Chapajewa w komentarzu dla „The Guardian” stwierdziła, że wartość życia w Federacji Rosyjskiej pod rządami Putina spadła zauważalnie. Wspomniała także o przemówieniu, jakie rosyjski dyktator wygłosił do matek poległych żołnierzy, w którym dyktator pochwalał śmierć ich synów.
„Putin oferuje Rosjanom „radość śmierci”” – powiedziała Chapajewa.
W publikacji zwrócono uwagę na fakt, że Rosjanie wykorzystują większość swoich zasobów wojskowych w celu wyczerpania sił ukraińskich i ujawniania ich pozycji. Pomimo ogromnych strat ta taktyka może się sprawdzić, o czym świadczy przełamanie ukraińskich pozycji obronnych w Awdijiwce, Bachmucie i Ugłedarze.
Według stanu na 22 października br. straty rosyjskie w wojnie na Ukrainie wyniosły 681 580 osób. W ciągu zaledwie jednego dnia Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się wyeliminować 1350 żołnierzy wroga.
Przypomnijmy, że Korea Północna wysłała do Rosji ponad 10 tys. żołnierzy, którzy będą walczyć z Ukrainą. Według eksperta wojskowego Pawła Narożnego raczej nie będą w stanie odwrócić losów wojny ze względu na niską motywację i jakość.
Opr. TB, theguardian.com
1 komentarz
qumaty
22 października 2024 o 20:05gdyby do ruskiej armii waliły takie znów tłumy nie podnosili by nieustannie zachęt, nie potrzebowali by koreańczyków z północy, nie robili by szturmowców z marynarzy czy żołnierzy wojsk rakietowych. Gdyby było ok to przeprowadzali by też jakąś selekcję, a biorą jak leci. Idzie zatem każdy kto może, a więc do 60 roku życia. Każdy kto był w rosji wie, że tam z racji trybu życia facet 50+ to przeważnie wrak który nie przebiegnie 100m. Sztuka jest sztuka znana w każdej armii zasada, ale to nie tworzy coraz sprawniejszej armii tylko przeciwnie degraduje ją do poziomu uzbrojonej masy. Czy tą masą da się iść naprzód? Da się ale tym spobem rosja kosztem tego czego ma malo – ludzi, zdobywa to czego ma w nadmiarze czyli ziemii.