
Atak na przedszkole w Charkowie. Fot: t.me/V_Zelenskiy_official
Amerykańska stacja CNN ujawnia, co tak naprawdę skłoniło prezydenta USA Donalda Trumpa do nałożenia druzgocących dla budżetu Rosji sankcji. Zidentyfikowano konkretny punkt zwrotny.

Atak na przedszkole w Charkowie. Fot: t.me/V_Zelenskiy_official
Prezydent USA Donald Trump zdecydował się na podjęcie bardziej zdecydowanych działań po tym, jak rosyjskie wojska użyły dronów do ataku na przedszkole w Charkowie — podaje CNN.
Informatorzy stacji w Białym Domu donoszą, że wielu współpracowników prezydenta było zaskoczonych szybkością, z jaką prezydent Donald Trump podjął decyzję o nowym pakiecie sankcji przeciwko Rosji.
Nowy pakiet sankcji został określony przez analityków jako największy cios gospodarczy wymierzony w Rosję od początku wojny. Eksperci przewidują, że może on znacząco ograniczyć eksport rosyjskiej ropy i gazu oraz pogłębić kryzys finansowy w Moskwie.
Według publikacji, powołującej się na wysokich rangą urzędników administracji, gospodarz Białego Domu od kilku miesięcy powtarzał swoim doradcom, że pewnego dnia zdecyduje się na bardziej zdecydowane działania przeciwko Moskwie, ale ten moment nie nadchodził.
Teraz Trump zadziałał pod wpływem „instynktu” i uznał, że nadszedł czas na zmianę podejścia do rosyjskiego dyktatora Władimira Putina – twierdzą źródła.
„A teraz prezydent zasugerował, że jego „instynkt” podpowiada mu, że nadszedł czas, aby obrać inny kierunek w stosunkach z Putinem” – czytamy w artykule.
Kilka godzin przed ogłoszeniem sankcji Rosja zaatakowała przedszkole w Charkowie. Na nagraniu z miejsca zdarzenia widać przerażonych ludzi uciekających z płonącego budynku z dziećmi na rękach. Ten incydent był kluczowym czynnikiem w decyzji Trumpa, donosi CNN.










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!