Nie bez przyczyny w rosyjskim Internecie krąży dowcip, że za 20 lat w podręcznikach historii znajdzie się rozdział: „Lata 2014-2024. Odbudowa gospodarki po olimpiadzie w Soczi”.
W kraju, gdzie 17 milionów ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa, na olimpiadę wydano więcej niż na wszystkie zimowe igrzyska razem wzięte. To dla Rosji przedsięwzięcie stulecia. Pracował na nią cały kraj. Była budżetowym priorytetem. Nauka, oświata, ochrona zdrowia – wszystkie potrzeby musiały zejść na dalszy plan wobec osobistych ambicji Władimira Putina.
Olimpiada Władimirowna, jak została nazwana od imienia jej ojca chrzestnego Władimira Putina, nie jest jednak sukcesem ani powodem do dumy z ojczyzny dla 13 milionów Rosjan, którzy nie mają ciepłej wody, 1,5 miliona prądu, a 8,8 miliona toalety w mieszkaniu; 12 milionów, którzy, aby skorzystać z WC, muszą wyjść na dwór; 2,8 milionów (co pięćdziesiąty) mieszkających nadal w sowieckich „komunałkach i 2,6 milionów w hotelach pracowniczych.
Jednocześnie rośnie grupa około kremlowskich ich wspólników, którzy prowadzą nieskrępowany rozbój państwa, czego olimpiada w Soczi jest dobitnym przykładem.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!