Wkrótce Chiny będą musiały wybrać między podżeganiem do wojny na Ukrainie a dostępem do europejskiej gospodarki. Pisze o tym „Business Insider”.
W publikacji przytacza się słowa Sekretarza Generalnego NATO Jensa Stoltenberga, który w tym tygodniu ostrzegł Chiny, że staną przed poważnymi wyborami, jeśli będą nadal wspierać inwazję Rosji na Ukrainę.
„Publicznie prezydent Xi próbował stworzyć wrażenie, że schodzi na drugi plan w konflikcie, aby uniknąć sankcji i utrzymać handel. Jednak rzeczywistość jest taka, że Chiny podsycają największy konflikt zbrojny w Europie od czasów II wojny światowej. Jednocześnie Pekin chce wspierać dobre stosunki z Zachodem. W pewnym momencie, jeśli Chiny nie zmienią kursu, sojusznicy będą musieli podjąć pewne decyzje” – powiedział Stoltenberg.
Media zauważają, że uwagi te wpisują się w nowe, twarde stanowisko Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w sprawie dostaw przez Chiny do Rosji ważnych towarów podwójnego zastosowania w celu napędzania kremlowskiej machiny wojennej.
„Chiny balansują. Wspierają rosyjską inwazję mającą na celu osłabienie światowej potęgi Stanów Zjednoczonych, próbując jednocześnie utrzymać więzi handlowe z Europą, od których zależy ich gospodarka. Jednak chińskie próby równoważenia stają się coraz trudniejsze do utrzymania. Era naiwność wobec Pekinu, teraz już definitywnie minęła i, szczerze mówiąc, winę za to ponoszą Chiny” – czytamy w materiale.
16 maja Putin przebywał z wizytą w Chinach, aby porozmawiać o sankcjach i wojnie na Ukrainie. W uwagach wstępnych Xi podkreślił „przyjaźń” między Moskwą a Pekinem.
W szczególności chiński przywódca powiedział, że on i Putin przekazują sobie nawzajem „instrukcje strategiczne”. Dodał, że ich kraje „będą bronić uczciwości i sprawiedliwości na całym świecie”.
Opr. TB, businessinsider.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!