Około 70 pracowników „Grodno Azot” napisało wymówienia z pracy, na razie nie złożyli ich zarządowi. Jeśli zostaną zwolnieni, co najmniej dwa kluczowe dla zakładów cechy będą musiały wstrzymać produkcję – informuje Radio Svaboda.
Pracownicy „Grodno Azot” w ten sposób protestują przeciwko aresztowaniom kolegów z pracy w dniu inauguracji Łukaszenki. 30 września rozpoczną się procesy kolejnych 30 pracowników tego zakładu, zatrzymanych jeszcze 25 sierpnia, gdy kolumną wyszli z zakładu do centrum miasta. Wówczas półtora tysiąca mieszkańców oraz kierownictwo przedsiębiorstwa przyszło pod komisariat by ich wspierać. Zostali zwolnieni, ale oskarżono ich o udział w nielegalnej akcji. Był to pierwszy przypadek aresztowania robotników za udział w protestach.
Do tej pory podania o zwolnienia napisali głównie pracownicy cechu „Amoniak- 3” , jednego z kluczowych cechów produkcyjnych Azotu, który zatrudnia 80 osób. Cech „Amoniak-4” przechodzi obecnie planowe remonty, prace trwają, choć postępują powoli i przypominają strajk włoski.
Niezależny związek zawodowy „Grodno Azot” próbuje odwieść pracowników od zamiaru. Kierownictwo zakładów nie chce słyszeć o strajkach i udziale robotników w ulicznych protestach.
Jeśli robotnicy zostaną zwolnieni, chemicznemu gigantowi grozi paraliż produkcyjny.
oprac. ba na podst. svaboda.org. Fot: tut.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!