Liubow Kowaliowa, matka skazanego i rozstrzelanego za udział w zamachu w metrze w Mińsku Uładzisława domaga się od szefa KGB Wadima Zajcewa zwrotu zapisków więziennych syna. Na swoją poprzednią prośbę nie otrzymała odpowiedzi – informuje Radio Swoboda.
„Chcę spełnić ostatnią wolę mojego syna. Chciał bym je zachowała, i nie chcę, żeby wokół nich były jakieś spekulacje czy machinacje!” – mówi kobieta.
„2 miesiące temu napisałam skargę do szefa KGB na funkcjonariuszy aresztu KGB, w którym przetrzymywany był w czasie rozprawy sądowej mój syn. Prowadził zeszyt z zapiskami, które przynosił ze sobą na rozprawy do sadu. Po wykonaniu wyroku śmierci przysłano mi rzeczy syna, ale teczka, w której przechowywał te zapiski wróciła do mnie pusta. Domagam się zwrotu tych zapisków, ale nie dają mi odpowiedzi”.
Jak powiedziała kobieta, zapiski jej syna nie są ujęte w wykazie dowodów rzeczowych w sprawie aktu terrorystycznego w mińskim metrze podlegających zniszczeniu. Sam Uładzisław też ich nie zniszczył, tym bardziej, że w jednym z ostatnich listów prosił matkę, żeby koniecznie je zachowała.
Niedawno miała do niej zadzwonić kobieta, która przedstawiła się jako pracownica KGB i zapewniała ją w rozmowie, że wszystkie rzeczy syna zostały zwrócone po egzekucji, jednak Liubow Kowaliowa nie wierzy w to co usłyszała, nie uważa też że telefon jest odpowiedzią na jej pytanie.
Wspomina, jak funkcjonariusze KGB zapewniali ją, że paczki żywnościowe, które przekazywała synowi są mu dostarczane. Po wykonaniu wyroku zwrócono jej te same, nawet nie otwarte.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!