Komitet Śledczy FR potwierdził, na podstawie wstępnych ustaleń, że w momencie wybuchu pożaru zablokowane były wyjścia ewakuacyjne i nie działał system alarmowy oraz doszło do innych rażących pogwałceń zasad bezpieczeństwa, co przyczyniło się do zwiększenia liczby ofiar.
Sąd w Kemerowie zgodził się też na aresztowanie na co najmniej 2 miesiące Nadieżdy Suddenok, właścicielki centrum. Jednak część rosyjskich internautów twierdzi na portalach społecznościowych, że za jej plecami ukrywa się prawdziwy właściciel, jeden z lokalnych oligarchów
Jak dotąd, praktycznie żadnych urzędowych i sądowych konsekwencji nie poniósł wieloletni gubernator obwodu (rejonu) kemerowskiego Aman Tuliejew. Jego administracja ogłosiła za to, że przekazał środki w wysokości swojej „dniówki” na rzecz rannych i rodzin ofiar. Podobnie zachowało się jego 14 zastępców. Z oświadczenia majątkowego Tuliejewa wynika, że jego jednodniowy przychód to około 5700 rubli (równowartość około 100 dolarów).
Ten „wielki gest” dodatkowo wzbudził wściekłość wielu mieszkańców, którzy domagają się jego dymisji od dnia tragedii. Po paru godzinach komunikat o przekazaniu dziennych zarobków na rzecz rodzin ofiar zniknął z oficjalnej strony miejscowych władz i tych stron urzędów centralnych, na których również został umieszczony. Biuro prasowe gubernatora, dopytywane przez dziennikarzy Radia Swoboda, podało, że urzędnicy nie mają wiedzy, że pojawił się kiedykolwiek taki komunikat.
Potem pojawił się inny komunikat, informujący że jak dotąd zebrano w sumie 24,3 mln rubli (ponad 421 tys. dolarów) wśród urzędników, firm, osób prywatnych i ofiarodawców z zagranicy na specjalny fundusz na rzecz rannych i rodzin ofiar.
AKTUALIZACJA:
Tuliejew w sobotę podał się do dymisji. Prezydent Rosji Władimir Putin przyjął dymisję.
Oprac. MaH, gazeta.ru, rferl.org, grani.ru
1 komentarz
Stanisław
1 kwietnia 2018 o 18:34życie człowieka w Rosji jest warte tyle co kieliszek wódki dla wspomnienia…
taki kraj