
Collage / kanał 24TV
Rezerwy finansowe kraju wyczerpały się. Teraz Putin ma dylemat: posłuchać finansistów, czy wsadzić ich za “zdradę”?
Szef Komisji Budżetu rosyjskiej Dumy Państwowej, Andriej Markow z rządzącej partii Jedna Rosja oficjalnie przyznał, że w kraju kończą się rezerwy finansowe i może nastąpić taki sam krach, jaki doprowadził do upadku ZSRR. Podobne ostrzeżenia padły z ust szefowej Banku Centralnego, Elwiry Nabiullinej i ministra rozwoju gospodarczego, Maksima Reszetnikowa.
Związek Radziecki i socjalizm nie runęły z powodu Michaiła Gorbaczowa, ani Borysa Jelcyna, tylko dlatego, że w kraju skończyły się pieniądze na utrzymanie poziomu życia obywateli. I teraz to się może powtórzyć bo pieniędzy zaczyna już brakować – ostrzegł Markow w wystąpieniu na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu, cytowany przez The Moscow Times.
Przypomniał, że według danych Ministerstwa Finansów, główna rezerwa finansowa Rosji – Fundusz Dobrobytu Narodowego nie jest już w stanie łatać coraz większej dziury budżetowej, gdyż od początku wojny skurczyła się ponad 3-krotnie do zaledwie 35 mld USD po obecnym kursie (78,5 rubli za USD), a przy skokach kursu do 100 rubli będzie to zaledwie 28 mld USD.
Ta rezerwa może zostać całkiem wyczerpana już w 2026 roku, a nie ma innych źródeł zwiększenia wydatków. “Państwo nie może stale wszystkiego finansować. Nie da się utrzymać systemu bez wsparcia ze strony dużego biznesu” – ocenia szef Komisji Budżetu.
Ale biznes niczego nie wspiera bo nie ma żadnych gwarancji ochrony własności prywatnej w kraju, gdzie nacjonalizuje się największe kompanie, pozbawiając ludzi ich własności – ocenia Markow.
Skrytykował też bliżej nieokreślonych “rządzących”, że są nieukami i nie potrafią znaleźć żadnych innych rozwiązań, niż drukowanie pustych pieniędzy, a zamiast rozwiązywać problemy ciągle szukają jakichś “wrogów narodu”.
“Usiłują stworzyć wrażenie, że dookoła są sami wrogowie, którzy nieustannie chcą zaszkodzić naszemu biznesowi, gospodarce i całemu krajowi. Więc przypomnę, że już to raz przechodziliśmy przed upadkiem ZSRR i pamiętamy, czym się to skończyło” – ostrzegł deputowany Jednej Rosji.
Jego buntownicze wystąpienie wywołało szok i oburzenie obecnych na Forum w Petersburgu putinowskich propagandystów, tym bardziej, że Markow należy do Jednej Rosji od 20 lat, a od 14 lat bez przerwy kieruje Komisją Budżetu.
Tymczasem również szefowa Banku Centralnego, Elwira Nabiullina ostrzegła, że Rosji kończą się rezerwy finansowe. “Dotychczas gospodarka mogła się rozwijać mimo sankcji, gdyż przestawiono ją na wojenne tory i były na ten cel rezerwy finansowe i siły roboczej. Ale teraz większość tych rezerw została już wyczerpana” – przyznała.
Ostre słowa padły też z samego środka obozu władzy: minister rozwoju gospodarczego Maksim Reszetnikow ocenił, że kraj znalazł się “na krawędzi recesji”, tempo wzrostu PKB spadło z 4,1% w ubiegłym roku do zaledwie 1,4% w I kwartale tego roku, a cywilny sektor gospodarki kurczy się coraz szybciej.
Czy mamy właśnie do czynienia z buntem finansowych i biznesowych elit w Rosji? Od początku wojny bały się one podnieść głowę ze strachu przed nacjonalistycznymi jastrzębiami z “partii wojny” i oskarżeniami o “zdradę”.
Teraz chyba uznały, że w obliczu postępującej ruiny gospodarczej jastrzębie mają zamknąć dzioby bo samą propagandą wojenną ludzi się nie nakarmi, ktoś musi na to wszystko zarobić i czas w końcu zacząć realnie liczyć pieniądze.
Zobacz także: Znaleźli tajną komnatę zamurowaną od 350 lat! Kryje wejście do lochów ze złotem?
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!