Poprzez przekupionych senatorów i lobbystów Kreml rozpoczął w USA zakulisową kampanię w celu odzyskania ogromnych środków korupcyjnych z Rosji zamrożonych przez Waszyngton na mocy tzw. „ustawy Magnitskiego”. Nakłada ona sankcje na wysokich rangą funkcjonariuszy Kremla łamiących prawa człowieka.
Aby doprowadzić do jej uchylenia Moskwa nie waha się przed skrajnie niemoralnym szantażem, kładąc na szali los niepełnosprawnych rosyjskich dzieci, których adopcji przez Amerykanów Kreml zabronił w odwecie za uchwalenie tej ustawy przez Kongres USA w 2012 r. – pisze „The Daily Beast”.
Przypomnijmy, że Siergiej Magnitski był rosyjskim prawnikiem, który ujawnił gigantyczną aferę w służbach podatkowych Rosji na łączną sumę 230 mln USD. Środki ukradzione przez ludzi blisko związanych z Władimirem Putinem zostały potem ulokowane m.in. w bankach Szwajcarii, Łotwy, w rajach podatkowych, ale także w USA, gdzie zarządzał nimi m.in. najbliższy przyjaciel Putina – wiolonczelista Siergiej Rołdugin.
Po ujawnieniu afery zachodnie służby zdołały namierzyć większą część tych funduszy. Jednak na Magnitskiego, który o swoim odkryciu poinformował rosyjskie władze, spadła zemsta Putina. Sfingowano przeciwko niemu fałszywe oskarżenie, a następnie zamordowano go w rosyjskim więzieniu w 2009 r.
W odpowiedzi na to Kongres USA uchwalił tzw. „ustawę Magnitskiego”, na mocy której kilkudziesięciu wysokich rangą rosyjskich funkcjonariuszy z tzw. „listy Magnitskiego” – odpowiedzialnych za defraudacje, doprowadzenie do zamordowania prawnika i łamanie praw człowieka – dostało zakaz wjazdu do USA, zaś ich aktywa zamrożono. To samo zrobiła wcześniej Wielka Brytania.
W reakcji na to Moskwa wydała zakaz wjazdu dla Amerykanów „łamiących prawa człowieka”, a przede wszystkim zabroniła adopcji przez obywateli USA niepełnosprawnych rosyjskich sierot, m.in. z chorobą Downa, rozszczepem kręgosłupa i innymi ciężkimi schorzeniami, skazanymi w Rosji na wegetację i niechybną śmierć.
Teraz wynajęci przez Kreml lobbyści usiłują wymóc w Waszyngtonie cofnięcie „ustawy Magnitskiego” obiecując w zamian cofnięcie zakazu adopcji rosyjskich dzieci.
„Podobne propozycje padają ze strony tych ludożerców, niczym żywcem wyjętych z jakiegoś filmu grozy. Mówią: cofnijcie ustawę Magnitskiego, a my wypuścimy dzieci. A przecież to nawet nie są dzieci amerykańskie, to Rosjanie – ich właśni rodacy” – oburza się cytowany przez „The Daily Beast” amerykański urzędnik.
Jednocześnie wysłannicy Kremla masowo rozsyłają do amerykańskich polityków listy z fałszywymi oskarżeniami pod adresem Magnitskiego, usiłując skłonić ich do cofnięcia sankcji i odblokowania zamrożonych rosyjskich aktywów. Kongresman Dana Rohrabacher i trzech jego kolegów dostali nawet w tej sprawie bezpośrednie pismo od rosyjskiego rządu.
Podobną kampanię Rosjanie rozpoczęli także w Unii Europejskiej, wykorzystując kilku deputowanych Parlamentu Europejskiego, m.in. Finkę Heidi Hautalę z Ligi Zielonych. Rozpowszechniany jest też rosyjski film dokumentalny, w którym Magnitski pokazany jest w czarnym świetle – to jego oskarża się o udział w defraudacji 230 mln USD.
Co ciekawe, jak ustalili dziennikarze, fińską eurodeputowaną i reżysera filmu – Andrieja Niekrasowa łączy dość bliski związek.
To wszystko pokazuje, że w lobbing na rzecz cofnięcia sankcji i odzyskania swoich niemałych złodziejskich pieniędzy otoczenie Putina zainwestowało niezwykle potężne środki i wpływy w UE i USA oraz nie cofa się przed cynicznym handlem własnymi upośledzonymi dziećmi.
Zapewne Kreml nie robiłby tego, gdyby nie był przekonany, że akcja ta może zakończyć się sukcesem. Tymczasem Komisja Spraw Zagranicznych amerykańskiej Izby Reprezentantów rozpoczyna właśnie debatę nad rozszerzeniem „ustawy Magnitskiego” na obywateli innych państw związanych z tą sprawą i zapewne tym należy tłumaczyć nasilenie brudnej gry prowadzonej przez Moskwę.
Kresy24.pl
2 komentarzy
Kocur
19 maja 2016 o 14:44Ruskie szuje pozbawione jakichkolwiek ludzkich uczuć. Nie można ich nawet porównać do zwierząt, bo te wykazują większy instynkt do swojego gatunku. Może kiedyś to państwo łotrów zapadnie się samo w sobie, jak czarna dziura. I oby po nim nie został nawet ślad.
Michał Mieczysław
19 maja 2016 o 15:14Moskal – zakładnik i niewolnik Kremla we własnym kraju.