Referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej może stać się początkiem rozłamu architektury bezpieczeństwa, opartej na organizacjach międzynarodowych, w tym UE i NATO. Taki scenariusz byłby bardzo niebezpieczny dla Polski – pisze Jakub Palowski na Defence24.pl.
Ewentualne wyjście Wielkiej Brytanii z UE nie oznacza, że Londyn przestanie wykonywać zobowiązania wobec NATO, np. w zakresie wydzielania jednostek wojsk lądowych do sił natychmiastowego reagowania – tzw. szpicy, czy do obecności rotacyjnej w Europie Środkowo-Wschodniej. W perspektywie jednak brytyjskie zdolności obronne mogą ulec znaczącemu zmniejszeniu.
Istotnym ryzykiem jest też – zauważa Palowski – możliwość zwiększenia aktywności radykalnych ruchów politycznych (w tym np. separatyzmu w Katalonii czy Frontu Narodowego we Francji), które kwestionują podstawy architektury bezpieczeństwa transatlantyckiego, takie jak Unia Europejska i NATO. Obecnie, pomimo różnic pomiędzy poszczególnymi krajami i wielu niedostatków udział państw w tych organizacjach zapewnia pokój na obszarze euroatlantyckim, będący podstawą do rozwoju gospodarczego i społecznego. Wyjście Wielkiej Brytanii z UE mogłoby doprowadzić np. do zaostrzenia sporu z Hiszpanią o Gibraltar, pomimo iż oba kraje nadal są w NATO.
Konsekwencją „Brexitu” mogłoby być też podjęcie prób opuszczenia UE przez inne państwa bądź też jej reformy w celu dalszego, wręcz „siłowego” zacieśnienia integracji przez państwa strefy euro, skupione wokół Francji i Niemiec. Taki scenariusz jest zdecydowanie niekorzystny dla Polski ze względów gospodarczych, ale może też prowadzić do „zbliżenia” tych państw z Rosją, nawet jeżeli będzie ona mogła dalej łamać prawo międzynarodowe i naruszać suwerenność innych państw.
Francja i Niemcy mogą – po opuszczeniu Unii Europejskiej przez Londyn – forsować projekt ścisłej integracji sił zbrojnych państw NATO wokół struktur UE, co budzi wątpliwości z punktu widzenia kontroli nad nimi i może być odczytywane jako pewna alternatywa dla Sojuszu Północnoatlantyckiego. Z polskiego punktu widzenia taki rozwój wydarzeń byłby zdecydowanie niekorzystny.
Pogłębianie podziału pomiędzy państwami strefy euro a USA i Wielką Brytanią – co byłoby niejako naturalną konsekwencją Brexitu – jest zgodne z celami strategicznymi Rosji, która dąży w ten sposób do załamania euroatlantyckiej architektury bezpieczeństwa, utrudniającej jej podejmowanie agresywnych działań zwłaszcza wobec państw, które kiedyś znajdowały się w strefie wpływów b. ZSRR – czytaj więcej na Defence24.pl.
Kresy24.pl
10 komentarzy
observer48
23 czerwca 2016 o 15:15Powinniśmy również rozważyć scenariusz kompromisowy, czyli wycofanie się do formatu EWG i skasowanie lub głęboką rewizję Traktatu Lizbońskiego, czyli że unik zrobi byk.
kiki
29 czerwca 2016 o 01:09Byk uniku zazwyczaj nie robi bo jest za głupi.
To byłby oczywiście korzystny scenariusz, ale nie oszukujmy się… ani Junker, ani Tusk czy inni tyle rozumu nie mają, bo to zwykłe matoły są.
jubus
23 czerwca 2016 o 15:22Nie zgadzam się. Chociaż popieram zarówno Brexit jak i rozwalenie UE i NATO.
jubus
23 czerwca 2016 o 15:27Dlatego Polska musi tworzyć własną alternatywę wobec NATO i UE. Niestety, to co robi obecny rząd to mydlenie oczu, a nie żadne Intermarium. Intermarium to alternatywa właśnie wobec UE i NATO, a nie żadne neo-piłsudczykowskie „rojenia o potędze”.
jubus
23 czerwca 2016 o 15:33Jeśli dojdzie do Brexitu, a w dodatku do zwycięstwa Trumpa, w co osobiście wierzę to faktycznie dojdzie do całkowitego przemodelowania systemu post-zimnowojennego. I faktycznie, tego nie da się już zatrzymać, bo ten system powoli gnije, ludzie nie chcą aby UE, ani obecności USA w Europie, wcale nie jest winna temu „ruska propaganda”, ale po prostu to efekty zgniłej liberalno-neokonserwatywnej polityki po 1945 roku oraz wpływów marksizmu w Europie Wschodniej, a także i Zachodniej.
Europa musi współpracować, ale po to, aby bronić się zarówno przed ekspansją Rosji, jak i Chin, USA, Indii, itd. UE od początku było poronionym pomysłem, bo stworzonym bez moralnych i ideowych podstaw.
Europa podzielona na „regionalne unie” np. Unię Kalmarską (Nordycką), Unię Rzymsko-Grecką, Intermarium, Unię Germańską (czyli Niemcy, Austria, Holandia, Flandria, być może Szwajcaria)tudzież powrót do państwa Karola Wielkiego (czyli Niemcy, Francja, Beneluks). To są realia.
A nie rojenia neo-konserwatystów i liberałów z USA, chcący utrzymywać hołotę w potrzasku. „Liż tyłek Ameryce, bo inaczej Putin cię zje…..”. Oto ich hasło.
Sadako
23 czerwca 2016 o 15:42Śmiem wątpić, za to najpewniej będzie końcem Wielkiej Brytanii, kiedy ucieknie: Irlandia i Szkocja!
observer48
24 czerwca 2016 o 05:51Wielka Brytania zacieśni współpracę z USA i Chinami, gdzie wciąż kontroluje wiekszość giełd i zniszczy tak RoSSję, jak Niemcy. Polska zrobiła bardzo dobrze podpisując z Chinami tyle umów w przeddzień Brexitu, a tym samym załapując się niemal w ostatniej minucie na ten pociąg, który juz jutro może opuscić stację.
jubus
24 czerwca 2016 o 11:32Chyba raczej to co z niej pozostanie, bo mała Anglia(plus Walia)to trochę za mało. Niepodległa Szkocja chce wyjść z NATO i pozbyć się Tridentów. Anglia raczej będzie odgrywać rolę „pomostu” miedzy USA, a Europą, ale póki co, to rolę przejmie Irlandia.
Generalnie, Brexit to tylko jeden z wielu elementów w procesie „sypania się system powojennego”. Europa Wschodnia miała już swoją „Wiosnę Ludów”, Czechosłowacja, Jugosławia, Sowiety się poszły….., teraz czas na sztuczne parapaństewka na zachodzie Europy – Wielka Brytania, Hiszpania, Republika Federalna Niemiec.
Rozpad Wielkiej Brytanii to być może zaczątek sypania się takich wielonarodowych państw, a przypomnę, że tzw. Federacja Rosyjska jest także parapaństwem wielu narodów.
Wypijmy więc za WOLNOŚĆ NARODÓW.
wulgarny
24 czerwca 2016 o 06:56Unii możliwe, ale NATO wątpię.
jubus
24 czerwca 2016 o 11:34Skutkiem dla NATO, będzie wyjście Szkocji i Irlandii Północnej (na wskutek zjednoczenia z Republiką Irlandii)z NATO oraz pozbycie się systemu Trident. Być może, mała Anglia, z Walią, zachowa ten system odstraszania, choć brak baz w Szkocji na pewno osłabi ich pozycję geostrategiczną. Ale są pozytywy, rozpad państwa, narody brytyjskie mogą dać sygnał narodom uciskanym przez Rosję.