Jak informowaliśmy, 31 sierpnia powracający z podróży służbowej do Polski zwierzchnik białoruskich katolików Abp Tadeusz Kondrusiewicz nie został wpuszczony na Białoruś. Metropolita spędził nieco ponad trzy godziny na przejściu granicznym Kuźnica Białostocka – Bruzgi i musiał wrócić do Polski. Noc spędził w jednej z parafii pod Białymstokiem.
— Metropolita wysłał już list w swoim imieniu do Państwowego Komitetu Granicznego, a dziś wyślemy kolejny list w imieniu diecezji. Jeśli nie udzielą odpowiedzi, napiszemy do Administracji Prezydenta i ewentualnie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych – powiedział portalowi TUT.by sekretarz prasowy Kościoła katolickiego na Białorusi Jurij Sańko.
1 września rano Państwowy Komitet Graniczny odmówił skomentowania sytuacji.
Tadeusz Kondrusiewicz jest obywatelem Białorusi, urodzonym na Grodzieńszczyźnie.
To pierwszy taki przypadek, gdy obywatel Białorusi nie ma prawa wrócić do domu.
Jedyną okolicznością, która pozwalałaby władzom podjąć taką decyzję, jest pozbawienie obywatelstwa. Czy są ku temu podstawy? Nie ma. Chyba, że za taką została uznana przez reżim jednoznaczna postawa katolickiego hierarchy ws. przemocy aparatu państwa wobec obywateli kraju podczas powyborczych protestów.
W tej sytuacji znamienne jest stanowisko białoruskiego prawosławia. Dziś rano sekretarz prasowy Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej Sergij Lepin skomentował sytuację na swoim Facebooku:
— Przyjaciele, jeśli chodzi o historię z metropolitą Tadeuszem Kondrusiewiczem, nie będzie oficjalnych komentarzy publicznych ani ze strony Władyki Beniamina, ani serwisu prasowego. Nie otrzymacie też odpowiedzi na pytania dotyczące przyczyn takiego stanu rzeczy. Mam nadzieję na zrozumienie. Pozostaje mi tylko osobiście wyrazić słowa braterskiego wsparcia całej katolickiej wspólnocie Białorusi i życzyć jej pomyślnego rozwiązania obecnej, skomplikowanej sytuacji (…). Jednocześnie pragnę wezwać wszystkich, aby zapobiegli pogorszeniu się sytuacji międzywyznaniowej w naszym kraju. Nie pozwólcie prowokatorom otworzyć jeszcze i tego frontu – dodał.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!