Podczas rosyjskich manewrów strategicznych sił jądrowych „Grom-2019”, których finałowym etapem dowodził prezydent Rosji Władimir Putin, na atomowym okręcie podwodnym K-44 „Riazań” doszło do awarii – „zaciął się” pocisk balistyczny.
Jak informują media, powołując się na doniesienia z kręgów ministerstwa obrony, okręt miał wystrzelić dwa międzykontynentalne pociski balistyczne R-29R na poligonie „Cziża”. Tymczasem udało się wystrzelić tylko jeden z dwóch zapowiadanych na konferencji prasowej wystrzałów (17 października), drugi zaś pocisk „utknął” w silosie rakietowym.W rezultacie okręt podwodny wrócił do bazy macierzystej z nieodpalonym pociskiem, podały źródła.
Według źródła zbliżonego do Sztabu Generalnego Marynarki Wojennej, przyczyną mogło być uszkodzenie podzespołów okrętu, odpowiadających za polecenie przeprowadzenia startu.
Specjalna komisja, w której zasiadają przedstawiciele dowództwa Floty Oceanu Spokojnego, Głównego Sztabu Marynarki Wojennej i przemysłu obronnego, będzie miała za zadanie ustalić dokładną przyczynę zaistniałej sytuacji.
Atomowy okręt podwodny K-44 „Riazań” – ostatnia, będąca od 1977 roku na służbie jednostka projektu 667BDR „Kalmar”. Jest wyposażony w dwustopniowe pociski balistyczne dalekiego zasięgu na paliwo ciekłe R-29R, które są zdolne wystrzelić trzy 200-kilotonowe bloki bojowe na odległość 6500 km.
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej informowało wcześniej, że w manewrach „Grom-2019” bierze udział 12 tys. wojskowych, a także 213 wyrzutni przeznaczenia strategicznego, kompleksy Jars i Iskander, 105 aparatów latających – w tym bombowce dalekiego zasięgu, do 15 okrętów nawodnych, pięć okrętów podwodnych oraz 310 jednostek sprzętu bojowego i specjalistycznego.
W sumie podczas ćwiczeń wojsko miało wystrzelić 16 rakiet manewrujących i balistycznych.
oprac.ba/TASS/svaboda.org
1 komentarz
krogulec
22 października 2019 o 09:44Ruska armia jest największym zagrożeniem dla Rosji.